Już w najbliższą środę, 9 maja, Radomiak Radom zmierzy się na wyjeździe z ŁKS-em Łódź. Zieloni obecnie z dorobkiem 50 punktów zajmują czwarte miejsce w tabeli, które pozwala na grę w barażach o I ligę. Tyle samo punktów ma drużyna z Łodzi, która w lidze wyprzedza drużynę prowadzoną przez trenera Grzegorza Opalińskiego o jedno miejsce, ale ma też do rozegrania jeden zaległy mecz.
W rundzie jesiennej Radomiak zremisował z ŁKS-em 1:1. Zieloni do meczu z ekipą Łodzi przystąpią po dwóch ligowych zwycięstwach: z GKS-em Jastrzębie oraz Zniczem Pruszków. Oba pojedynki zakończyły się wynikami 2:1.
– Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jakiej wagi jest środowe spotkanie i jak wiele ono będzie znaczyć w końcowym rozrachunku. Z powodu pauzy za kartki wypada nam Michał Grudniewski. Pozostali zawodnicy są gotowi do walki i z takim nastawieniem pojedziemy do Łodzi, by walczyć i zostawić serce na boisku – powiedział przed środowym meczem Grzegorz Opaliński, trener zielonych.
W zespole z Radomia nie ma kontuzji. W treningach biorą udział wszyscy zawodnicy, choć kilku jest mocno poobijanych po meczu ze Zniczem Pruszków. Po drobnym urazie do gry wraca Mateusz Zając.
Środowe spotkanie poprowadzi sędzia Mirosław Górecki. W tym sezonie arbiter ten rozstrzygał tylko jedno spotkanie Radomiaka z Siarką Tarnobrzeg, które zieloni przegrali 1:2.
Początek meczu o godz. 17.30