2 sierpnia ruszą zdjęcia do filmu „Klecha” w reżyserii Jacka Gwizdały. Obraz ma opowiadać o losach ks. Romana Kotlarza, działacza opozycji w czasach PRL, który zmarł w 1976 roku z niewyjaśnionych przyczyn. W filmie wystąpi plejada polskich aktorów, w tym m.in. Piotr Fronczewski oraz Ireneusz Czop.
Na pomysł nakręcenia filmu o ks. Romanie Kotlarzu wpadł Jacek Gwizdała, który przed laty nakręcił w Radomiu tryptyk dokumentalny pt. „Miasto z wyrokiem”.
– Upłynęło 20 lat. Dowiedzieliśmy się dużo więcej na temat jego życia i jego śmierci. Zwłaszcza w ostatnim czasie dużo nowego wiemy na ten temat. I kiedy dwa lata temu przeczytałem książkę Wojciecha Pestki „Powiedzcie swoim” znalazłem materiał, który dawał nadzieję na powstanie filmu fabularnego i tak też się stało – powiedział Jacek Gwizdała, reżyser filmu „Klecha”.
Film ma nie tylko przedstawić sylwetkę księdza Kotlarza, ale również dać widzom szansę na lepsze poznanie historii protestu robotniczego z czerwca 1976 roku.
– Było mi cały czas żal, że ten protest, ta wielka akcja, wielki zryw robotników, spontaniczny, niekierowany, niewsparty jakąś organizacją jest tak przemilczany przez historyków, jakoś tak odchodzi w zapomnienie – dodał Wojciech Pestka, autor scenariusza.
A scenariusz bardzo spodobał się m.in. Piotrowi Fronczewskiemu, który zagra w filmie „Klecha” jedną z głównych ról.
– Jak państwo wiecie podstawą filmu i jego oczekiwanego powodzenia i sukcesu, jego przewidywanej najlepszej jakości jest scenariusz. I ten scenariusz dla mnie jest niezwykły. Pomijam fakt, że jest napisany na podstawie wydarzeń, faktów, zdarzeń, które miały miejsce – oświadczył Piotr Fronczewski.
Film ma także pokazać, jakim człowiekiem był ks. Roman Kotlarz.
– Ksiądz prosty zwyczajny, a dwie rzeczy są cenne w jego życiu i osobowości. Zrozumiał, że rzeczą bardzo ważną w chrześcijaństwie jest bliskość. Bliskość Boga, bliskość ludzi. I był blisko ludzi. To najbardziej się ujawniło wówczas, kiedy maszerował, szedł razem z protestującymi pamiętnego 25 czerwca i błogosławił ze schodów kościoła Świętej Trójcy – uzupełnił ks. bp Piotr Turzyński.
– Miał taki kontakt chyba „chłopski” ze swoimi parafianami, ale też nie tylko. Mam nadzieję, że to nie będzie laurka, tylko opowieść o żywym, krwistym mężczyźnie, który dokonał wyboru bycia księdzem, który dokonywał wyboru mówienia niewygodnej prawdy ludziom, których kochał. Był surowy, ale i kochał – zakończył Ireneusz Czop.
Premiera filmu „Klecha” ma się odbyć w październiku 2018 roku.