Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji w Radomiu powiadomi prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez projektantów, którzy zaprojektowali kładkę nad ul. Szarych Szeregów w Radomiu.
Prezentujemy treść komunikatu, jaki w czwartkowe popołudnie przesłali do nas urzędnicy z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Radomiu:
Kładka nad Szarych Szeregów do prokuratury
Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji złoży wniosek do prokuratury w związku z nieprawidłościami
w projekcie kładki nad ul. Szarych Szeregów. Badania przeprowadzone przez specjalistów
z Politechniki Gdańskiej wykazały, że obiekt nie może być eksploatowany i może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia użytkowników. Projekt kładki został wykonany i odebrany przez MZDiK w 2011 roku, pozwolenie na budowę zostało wydane w 2012 r.
Koncepcja obecnie budowanej kładki dla pieszych nad ulicą Szarych Szeregów została opracowana
w 2010 r. Po spotkaniu w urzędzie miejskim zapadła decyzja o wyborze śmiałej koncepcji architektonicznej, na podstawie której MZDiK zamówiło projekt budowlany. Po przejściu całej procedury formalnej został on odebrany przez MZDiK, które na jego podstawie uzyskało w 2012 roku pozwolenie na budowę.
Budowa kładki (na podstawie posiadanej przez MZDiK dokumentacji) jest obecnie na ukończeniu. Próbne obciążenia przeprowadzone przez specjalistów z Politechniki Gdańskiej wykazały jednak,
że jest ona podatna na drgania powodowane przez użytkowanie przez pieszych, ale również podmuchy wiatru. Może to doprowadzić do sprowadzenia niebezpieczeństwa na użytkowników kładki i pojazdów poruszających się pod nią. Według autorów badań wynika to z błędów w projekcie.
– W związku z tym, że zaakceptowany w 2011 roku projekt kładki sprowadza na jej potencjalnych użytkowników zagrożenie zdrowia i życia, MZDiK powiadomi prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez projektantów. Jednocześnie MZDiK dołoży wszelkich starań, by spowodowane ujawnieniem błędów w projekcie opóźnienie w oddaniu kładki do użytku było jak najmniejsze.
W tym zakresie w pełni współpracuje z firmą, która dostarczyła dokumentację – podsumowuje wiceprezydent Konrad Frysztak.
Sprawą zajmiemy się w poniedziałek.