We wtorek, podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej w Radomiu, ponownie debatowano nad emisją obligacji komunalnych na sumę ponad 39,5 mln zł. Jak przekonywały władze Radomia, takie działanie zostało uwzględnione w uchwalonym w styczniu budżecie miasta, a pieniądze zostaną przeznaczone na bieżące funkcjonowanie. Z kolei radni Prawa i Sprawiedliwości podkreślali, że temat emisji obligacji pojawił się dopiero po wyborach i jest dowodem, zdaniem PiS, na złą kondycję finansową miasta.
Ostatecznie, po blisko czterech godzinach debaty, radni PiS zagłosowali przeciwko emisji obligacji. Wniosek ten poprali natomiast radni Koalicji Obywatelskiej oraz radny Bezpartyjnych Radomian.
– Radni Prawa i Sprawiedliwości nie dali prezydentowi upoważnienia do zwiększenia zaciągania zobowiązań z 30 do 50 mln zł i radni nie wyrazili zgody na wypuszczenie obligacji. Dlaczego prezydent przyszedł rok przed końcem kadencji. Przed wyborami nie było o tym mowy, miasto było krainą mlekiem i miodem płynącą, a raptem na wszystko brakuje pieniędzy. Nie wiem – powiedział Dariusz Wójcik, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.
– Jest to bardzo przykre. Radni uchylili się tak naprawdę od odpowiedzialności, bo była to stricte uchwała techniczna, która wynikała z uchwały budżetowej z 30 stycznia bieżącego roku, którą radni PiS przyjęli, za którą głosowali, do której wprowadzili swoje poprawki i swoje propozycje. Każda decyzja ciągnie za sobą konsekwencje i niestety tak jest w tym przypadku. Uchwała nie została przyjęta, mamy brakujące 40 mln zł w budżecie i tak jak było powiedziane nie raz na sesji, jest pod bardzo dużym znakiem zapytania są chociażby wypłaty w miesiącu styczniu – stwierdziła Marta Michalska Wilk, przewodnicząca klubu radnych Koalicji Obywatelskiej.
Decyzję radnych PiS skrytykował prezydent Radosław Witkowski.
– Przede wszystkim jest to smutna decyzja radnych rady miejskiej i niekonsekwentna. To radni rady miejskiej w styczniu przyjęli ten budżet i w tym budżecie wprost wskazali deficyt jako formę finansowania tych projektów, które zostały przez radnych rady miejskiej zapisane. Dziś radni wycofują się ze zgody na emisję obligacji, a to oznacza tylko jedno, że radni powodują olbrzymi brak w kasie urzędu miejskiego, co może skutkować chociażby tym, że w styczniu nie wypłacimy pracownikom samorządowym wypłat, autobusy komunikacji miejskiej w styczniu mogą nie wyjechać na radomskie ulice, możemy zaprzestać odbioru odpadów, a także duże problemy będą miały nasze DPS – oświadczył Radosław Witkowski, prezydent Radomia.
Z kolei Dariusz Wójcik, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości uważa, że pensje dla pracowników samorządowych nie będą zagrożone.
– To jest nieprawa. Pracownicy nie ucierpią. Dla pracowników są wynagrodzenia. Jeżeli państw mi wskażą taką sytuację, że którykolwiek z pracowników nie będzie miał na wynagrodzenie. Pierwszy skieruję sprawę do Państwowej Inspekcji Pracy, do Regionalnej Izby Obrachunkowej, do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie kontroli w urzędzie miejski, w związku z tym, że prezydent i skarbnik nie zabezpieczyli środków na wynagrodzenie. To jest nieprawda, na wynagrodzenie są pieniądze w budżecie miasta – zakończył Dariusz Wójcik, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.
W sumie za emisją obligacji komunalnych zagłosowało 9 radnych, przeciwko było 15 radnych, nikt nie wstrzymał się od głosu.