Zwycięstwem Oskara Przysucha zakończyło się finałowe spotkanie Mirax Pucharu Polski. Podopieczni Pawła Góraka wypunktowali swoich przeciwników, inkasując im dwa gole. Kwadrans przed końcem Pilica zdobyła kontaktowe trafienie, ale ostatecznie nie zdołała doprowadzić do remisu.
– Ten mecz stał się bardzo emocjonujący przez tego gola kontaktowego Pilicy. Ciągle utrzymywało się 2:1 I można powiedzieć, że ten remis wisiał na włosku. Dowieźliśmy ten remis i cieszymy się bardzo, bo zdobyliśmy puchar – podsumował Paweł Górak, szkoleniowiec Oskara.
Wynik tuż przed przerwą po kapitalnej akcji indywidualnej otworzył Kacper Rak. Chwilę po wyjściu z szatni piłkę do własnej bramki skierował defensor Pilicy, a kontaktowe trafienie na swoje konto zaliczył Michał Dobkowski. Druga część gry wyglądała zgoła odmiennie w porównaniu z pierwszą, bowiem to przegrywająca Pilica prowadziła grę.
– Mamy podobne sytuacje również w wyższych klasach rozgrywkowych. Nawet w Lidze Mistrzów często jest tak, że drużyna wygrywając, cofa się, bo gdzieś tam w podświadomości piłkarzy jest, że będąc bliżej własnej bramki, będą w stanie obronić, a tutaj nic bardziej mylnego – dodał trener przysuszan.
Ostatecznie Pilica nie potrafiła po raz drugi rozbroić defensywy Oskara. Mimo tego, podopieczni Tomasza Grzywny nie mają powodów do wstydu, bo rozegrali całkiem dobre zawody, które przy odrobinie szczęścia, mogły zakończyć się całkiem innym rezultatem.
– Ja chłopakom w szatni powiedziałem, że to był naprawdę dobry mecz w ich wykonaniu, natomiast nie ustrzegliśmy się dwóch błędów, które zaważyły o losach spotkania. Goniliśmy wynik, mieliśmy mnóstwo sytuacji bramkowych, ale nie udało się – powiedział Tomasz Grzywna, trener Pilicy.
Warto zwrócić również uwagę na anturaż, towarzyszący finałowi Mirax Pucharu Polski. Ukłon należy się rzecz jasna Radomskiemu Okręgowemu Związkowi Piłki Nożnej oraz sponsorom, bez których finał nie miałby tak prestiżowego znaczenia.
– Ta impreza cieszy się dużym prestiżem. To dzięki zarządowi ROZPN. Ukłony w kierunku prezesa Pietrzyka, że tak rozkręcił tę imprezę, że ona cieszy się zainteresowaniem i wielkim prestiżem. Oczywiście ukłony dla sponsorów, dla pana Kobylarczyka i dla pana Mirka Hernika, bo dzięki nim ta impreza cieszy się dużą popularnością – skomentował z radością na ustach trener zwycięzców.
Zwycięzca Mirax Pucharu Polski otrzymał 10 tys. złotych, natomiast przegrany finalista 5 tys. złotych. Oba zespoły będą reprezentowały okręg radomski na szczeblu wojewódzkim.