We wtorkowe południe Radomskie Centrum Sportu odwiedzili posłowie oraz radni Prawa i Sprawiedliwości. Razem z posłem Markiem Suskim i Andrzejem Kosztowniakiem w wizycie wzięła również udział poseł Anna Kwiecień, Agnieszka Górska oraz wiceminister sportu i turystyki Anna Krupka. Ponadto budowie przyglądał się Łukasz Podlewski, radomski radny.
– Apelujemy do pana prezydenta Radomia, by przestał marnować czas i szansę na rozwój sportu radomskiego, na dobrą promocję Radomia. Przede wszystkim apelujemy, aby stanął w prawdzie i przyznał się, że nie spełnił obietnicy, którą złożył swoim wyborcom – powiedział Anna Krupka, wiceminister sportu i turystyki.
Początkowo inwestycja miała kosztować około 90. milionów złotych. Po bankructwie poprzedniego wykonawcy kolejny przetarg wygrała firma Betonox, która zaproponowała dokończenie inwestycji za 80. milionów złotych netto. W tym przypadku oferta obejmowała dokończenie hali, stadionu oraz wykonanie dróg wokół Radomskiego Centrum Sportu. Po wejściu na plac budowy okazało się, że w przetargu nie zostały uwzględnione działania, które w późniejszym okresie okazały się niezbędne do wykonania, by przejść na kolejne etapy budowy. Mowa tutaj rzecz jasna o odwodnieniu podpiwniczenia oraz częściowej rozbiórce trybuny północnej.
– Przemieszczaliśmy się w korytarzach, które przypominały jakieś sztolnie niemieckich obiektów Riese. Zalane korytarze, wiszące kable, rdzewiejąca aparatura. To wszystko wskazuje na to, że ten obiekt w tym kolejnym podawanym terminie dokończony nie będzie – stwierdził Marek Suski, poseł na Sejm.
Początkowo cała inwestycja miała zostać zakończona w styczniu 2021 roku. Już dziś wiemy, że do tego czasu nie uda się dokończyć obu obiektów, natomiast wykonawca zobowiązał się, że na styczeń hala będzie gotowa. Istotnym problemem jest również podniesienie kosztów inwestycji, które jest skutkiem łatania przeciekających ścian. Pierwotnie miały być one wykończone betonem architektonicznym, ale w części korytarzy zdecydowano się na montaż płyt gipsowych.
– Nie chcieli wykonawcy powiedzieć, o ile milinów podnosi to koszty tej inwestycji, ale jak będzie dodawane coraz więcej pomysłów w tym stylu „projektuj i buduj”, na które miasto się zgadza, to koszt tej skarbonki bez dna będzie wyższy dwukrotnie a może nawet i trzykrotnie – dodał Suski.
Obecny wykonawca odpowiedzialność za zalaną piwnicę zrzuca na barki poprzedniego wykonawcy. Okazuje się, że do jego kontroli była wynajęta firma Suez. Podsumowując, do zaniechań doszło przez nierzetelną pracę firmy, która została wynajęta do sprawowania pieczy nad pracą poprzedniego również nierzetelnego wykonawcy.
– Wszyscy wiemy, że w MOSIRZE również funkcjonowali pracownicy, którzy również brali duże pieniądze za to, żeby tę inwestycję nadzorować – poinformowała Agnieszka Górska.
W ferworze prac na jaw wyszła również wątpliwa konstrukcja trybuny północnej, która pierwotnie miała zostać rozebrana w celu ustabilizowania podłoża. Dziś prezes Grzegorz Janduła poinformował o częściowej rozbiórce trybuny, z której zostaną zdjęte górne elementy, po by sprawdzić stan podłoża. Nie wiadomo jednak, czy będzie potrzeba wzmacniania terenu.
– Proszę Pana prezydenta po raz setny. Wykonawców wynajmujemy, żeby coś zrobili, ale każdy wykonawca musi być skutecznie nadzorowany. Patrząc na to, co widzimy, wydaje się, że ten nadzór jest – mówiąc delikatnie – niewłaściwy –
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości twierdzili, że nie będzie możliwości korzystania z hali, dopóki nie zostanie dokończona budowa stadionu. Z naszych informacji wynika jednak, że hala będzie dostępna niezależnie od etapu powstawania stadionu. Wszystko rozbija się o kwestie zasad przeciwpożarowych, ale te mogą zostać spełnione nawet w przypadku braku stadionu, choć nie każdy o tym wie.
– No wiemy, że nic nie wiemy – stwierdził lakonicznie Marek Suski.
Działania posła Marka Suskiego, który wzywał prezydenta do pracy, okazały się skuteczne, bowiem tuż przed wtorkową konferencją posłów Prawa i Sprawiedliwości, prezydent Radosław Witkowski poinformował, iż miasto ogłosi kolejny przetarg na modernizację oświetlenia na stadionie przy ulicy Narutowicza. Tym samym pojawia się światełko w tunelu i jest nadzieja, że w przyszłym sezonie nadal będziemy mogli oglądać mecze Radomiaka w Radomiu.