W ostatnich dwóch tygodniach ogromne emocje w debacie publicznej wywołuje temat ustawy aborcyjnej oraz protestów kobiet, które codziennie odbywają się w całej Polsce.
Zdania są podzielone, a dyskusja ma dosyć burzliwy charakter. W ostatnim czasie w programie Kontrast PLUS regularnie poruszaliśmy wspomniany wątek z naszym gośćmi. Co ciekawe Andrzej Kosztowniak, poseł Prawa i Sprawiedliwości, nie opowiada się za żadną ze skrajnych stron konfliktu.
– Lewica nie potrzebnie rozpoczęła tę grę. Do niej dołączyła grupa skupiona przy pani Kai Godek i te dwie grupy powinny być dzisiaj rozdzielone, ich argumenty powinny być odsunięte, bo ani jedno, ani drugie rozwiązanie nie jest do końca szczęśliwe i w ogóle możliwe w zaistnieniu – powiedział Andrzej Kosztowniak, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Warto zaznaczyć, że to posłowie Prawa i Sprawiedliwości są autorami wniosku do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zakazu aborcji ze względu na wady płodu, a pod nadmienionym pismem podpisał się sam poseł Kosztowniak, twierdzący, że Trybunał Konstytucyjny nie jest zależny od rządu. Jasno trzeba powiedzieć, że opinia mało popularna i rzecz jasna z nią nie zgadza się opozycja, która również nie mówimy jednym głosem. Wszak nie każdy chce utrzymania tzw. kompromisu aborcyjnego.
– Nie jesteśmy za utrzymaniem poprzedniego stanu sprzed decyzji Trybunału Konstytucyjnego. To nie był konsensus, społeczeństwa nikt nie pytał. Dlatego wychodząc naprzeciw oczekiwaniom społecznym, Sojusz Lewicy Demokratycznej będzie występował o liberalizację prawa aborcyjnego tak, by możliwość przerywania ciąży była do 12. tygodnia – stwierdziła z kolei Jolanta Luty z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Pomiędzy skrajnymi opcjami pozycjonuje się Koalicja Obywatelska, która oczekuje powrotu standardów sprzed decyzji Trybunału czyli tzw. zachowania kompromisu aborcyjnego.
– My jesteśmy za kompromisem. Ja uważam, że ten kompromis wypracowany 27. lat temu był zadowalający i uważam, że taki powinien pozostać – stwierdziła Magdalena Lasota, radna Koalicji Obywatelskiej.
Dotychczas nadal nie opublikowano treści wyroku Trybunału Konstytucyjnego, wokół którego rozpętała się dyskusja.