To było naprawdę COŚ! Cerrad Czarni w świetnym stylu pokonali akademików z Warszawy odnosząc trzecie z rzędu zwycięstwo. Radomscy siatkarze nie dali szans rywalom i wygrali we własnej hali za trzy punkty. Triumf cieszy zawodników i kibiców tym bardziej, że derby województwa mazowieckiego zawsze dodają pikanterii spotkaniom z udziałem obu zespołów, a podtekstów przy okazji meczów pomiędzy tymi drużynami nigdy nie brakuje.
Przed meczem statystyki zwycięstw i porażek radomsko-warszawskich pojedynków wskazywały, że to stołeczna Politechnika jest faworytem wtorkowego spotkania. W sumie oba zespoły spotkały się na ligowym parkiecie 10 razy. Na pięć rozegranych meczów w Radomiu, aż cztery razy triumfowali goście. Cerrad Czarni znacznie lepszą skuteczność notowali w stolicy. Zatem radomianie mieli co udowodnić nie tylko kibicom, ale przede wszystkim samym sobie. Idąc za ciosem dwóch ostatnich cennych zwycięstw, „Wojskowi” chcieli przełamać niekorzystny bilans z warszawskim rywalem i odnieść triumf przed własną publicznością. Rzeczywistość wielokrotnie pokazywała, że statystyki w siatkówce nie zawsze są właściwym odnośnikiem, a pojedynki odbywają się przede wszystkim na parkiecie, a nie na papierze.
Do spotkania radomski zespół przystąpił „żelazną szóstką” trenera Roberta Prygla. Na boisku zaprezentowali się Fornal z Żalińskim na przyjęciu, Kędzierski na rozegraniu, Smith z Ostrowskim na środku siatki, Bołądź na ataku i Watten w roli libero. W czasie meczu szkoleniowiec „Wojskowych” decydował się jedynie na zmiany taktyczne, a nie na zmiany personalne. Już samo to dowodzi, że zwycięstwo w tym meczu było właściwie niezagrożone. Tylko w drugim secie warszawska drużyna była w stanie przeciwstawić się radomskiemu zespołowi. I to właściwie tylko w końcówce, po błędach własnych siatkarzy z Radomia. Wówczas to trzy nieudane ataki zaliczył Tomasz Fornal. Poza tym cały mecz był pod kontrolą zawodników Roberta Prygla.
Kluczem do zwycięstwa w radomsko-warszawskim starciu było znakomite przyjęcie siatkarzy Cerrad Czarnych (cały zespół zanotował 70% skuteczności w tym elemencie). Do tego „Wojskowi” dołożyli świetną skuteczność w ataku i mogli dopisać sobie kolejne cenne zwycięstwo. Z pewnością cieszy bardzo dobra postawa Wojciecha Żalińskiego, który wreszcie ustabilizował swoją dyspozycję w tym sezonie i teraz cała drużyna może mieć olbrzymi pożytek ze swojego kapitana. Kibice mogli również przecierali oczy ze zdumienia i z podziwem patrzeć na wyczyny libero radomskiego zespołu. Dustin Watten nie tylko swoim entuzjazmem na boisku pobudzał zespół, ale przede wszystkim świetną postawą w meczu. Amerykanin zanotował aż 80-cio procentową skuteczność w przyjęciu. Jedynym elementem, w którym Czarnym nie szło, była zagrywka. Przy trzech asach serwisowych, radomianie popsuli aż 18 zagrywek. Jednak to nie zmienia obrazu gry, a przede wszystkim wyniku spotkania. Cerrad Czarni przy wypełnionej po brzegi hali radomskiego MOSiR-u wygrali 3:1 z ONICO AZS Politechniką Warszawską.
Cerrad Czarni od spotkania z LOTOSEM Treflem Gdańsk odrodzili się niczym feniks z popiołu. Po słabym początku sezonu można wreszcie powiedzieć, że radomianie odnaleźli swoją właściwą dyspozycję, a trener Robert Prygiel ułożył grę swoich zawodników. Oby Czarni niesieni tą zwycięską falą płynęli szczęśliwie ku kolejnym triumfom. Jeszcze przed dwoma tygodniami „Wojskowi” praktycznie zamykali tabelę, okupując 14. lokatę. Po wtorkowym zwycięstwie radomska drużyna zajmuje już … 7. miejsce.
Kolejne trudne zadanie czeka na radomskich zawodników już w najbliższy piątek, 2 grudnia. Rywalem siatkarzy Roberta Prygla w walce o ligowe punkty będzie Jastrzębski Węgiel. Ten mecz Czarni rozegrają we własnej hali o godz. 20:15.
Cerrad Czarni Radom – ONICO AZS Politechnika Warszawska 3:1 (25:23; 22:25; 25:17; 25:22)
FOT.: Łukasz Wójcik/fotoradom.pl