ROSA Radom przegrała trzeci mecz fazy play-off Energa Basket Ligi. W czwartek ekipa Wojciecha Kamińskiego poległa ze Stelmetem Zielona Góra 83:93 i tym samym odpadła z dalszej rywalizacji.
Radomianie dobrze rozpoczęli czwartkowy pojedynek. Ze świetnej strony pokazał się zwłaszcza Filip Zegzuła, który dostał szansę gry w wyjściowej piątce i swoimi skutecznymi rzutami za trzy punkty udowodnił, że trener Wojciech Kamiński się nie pomylił. Dodajmy, że „Smoki” w tym spotkaniu zagrały bez podstawowego rozgrywającego – Ryana Harrowa, który pauzował z powodu kontuzji palca. Druga i trzecia kwarta była bardzo wyrównana. Po raz kolejny w tej rywalizacji losy spotkania rozstrzygnęły się w ostatniej, czwartej kwarcie. Znów za trzy punkty trafiał Martynas Gecevicius, świetnie pod koszem spisywał się Boris Savović. ROSA nie zdołała odrobić straty i ostatecznie po raz trzeci okazała się słabsza od Stelmetu.
– My wiedzieliśmy, że będzie bardzo trudny mecz, że dla ROSY jest to mecz ostatniej szansy. W pierwszej kwarcie pozwoliliśmy Zegzule na rzucanie trójek. Nam w ataku nie szło, mieliśmy otwarte rzuty i nie trafialiśmy, ale trzymaliśmy się w grze. W drugiej połowie ROSA na początku trzeciej kwarty trafiła cztery trójki, mieli trochę przewagę, ale dalej walczyliśmy, poprawiliśmy obronę i znów zagraliśmy rewelacyjnie w czwartej kwarcie i przez to wygraliśmy mecz. Było ciężko, wiedzieliśmy, że ROSA będzie walczyć. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że zakończyliśmy serię, ale niestety zapłaciliśmy bardzo wysoką cenę, bo prawdopodobnie straciliśmy Mokrosa do końca sezonu – komentuje Andrej Urlep, trener Stelmetu Enea BC Zielona Góra.
– Na początek chciałbym podziękować wszystkim kibicom za doping – nie tylko w dzisiejszym meczu, ale w całym sezonie. Chciałbym podziękować zawodnikom za trudny sezon, za wykonywaną przez nich pracę, za to, że wierzyli pomimo tego, że wiele osób już nas skreśliło. My ciągle walczyliśmy i szliśmy do przodu. Drużyny wraz z kibicami stworzyły fantastyczne widowisko, które niepotrzebnie pod koniec zostało zaburzone. Myślę, że zupełnie niepotrzebnie, bo mecz toczył się dobrze. Cztery mecze dobrej walki, każda drużyna miała swoje szanse, na pewno jest żal, że dzisiaj tak się to skończyło. Gratulacje dla drużyny Stelmetu i trenera Urlepa – mówi Wojciech Kamiński, trener ROSY Radom.
Stelmet Enea BC Zielona Góra wygrał rywalizację z ROSĄ 3:1. „Smoki” zakończyły sezon na piątym miejscu. W półfinale mistrzowie Polski zmierzą się z liderem po sezonie zasadniczym, Anwilem Włocławek.