Piłkarki HydroTrucku Radom zremisowały 1:1 z Pogonią Dekpol Tczew w meczu 16. kolejki rozgrywek I ligi kobiet.
Śmiało można powiedzieć, że sobotnie starcie rozpoczęło się od grzmotów, bowiem w 8. minucie meczu rzut karny gości obroniła bramkarz radomianek, Anita Snopczyńska. 240 sekund sędzia sobotniej potyczki po raz kolejny wskazała na wapno. Tym razem rzut karny należał się jednak HydroLuksiarom. Do piłki podeszła Aleksandra Szydło i pewnym strzałem umieściła futbolówkę w siatce drużyny z Tczewa.
Do przerwy wynik co prawda nie uległ zmianie, ale w drugiej części gry już niestety tak. W 61. minucie na strzał z dystansu zdecydowała się Nadia Boiczuk. Przy jej próbie golkiper HydroTruck nie miała szans i tak goście doprowadzili do wyrównania. 3 minuty po zdobytym golu Boiczuk musiała opuścić plac gry ze względu na czerwoną kartkę, będącą konsekwencją dwóch żółtych. Niespełna pół godziny grały w przewadze liczebnej zawodniczki trenera Wojciecha Pawłowskiego, ale nie udało im się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i tak spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
– Bardzo wyrównany mecz, bardzo emocjonujący, widowiskowy. Wszystko było w tym meczu. I rzuty karne, i żółte kartki, i czerwone. Zabrakło nam niestety dzisiaj kropki nad „i”, aczkolwiek dziewczynom należą się słowa uznania za walkę podjętą w tym meczu i ten punkcik trzeba po prostu uszanować – powiedział Wojciech Pawłowski, szkoleniowiec radomianek.
Po czwartym remisie w bieżącym sezonie I ligi kobiet zawodniczki HydroTrucku plasują się na 6. miejscu w tabeli. W najbliższy weekend podopieczne trenera Wojciecha Pawłowskiego zmierzą się na wyjeździe z drugą drużyną UKS SMS Łódź. Łodzianki na tę chwilę są wiceliderem zaplecza kobiecej ekstraligi.