Bieżący sezon ForBet IV ligi gr. II mazowieckiej nie mógł rozpocząć się lepiej dla piłkarzy Oskara Przysucha. Podopieczni trenera Łukasza Wiśnika w pierwszej kolejce wygrali 0:3 z KS-em Raszyn, a w minioną sobotę rozprawili się na własnym boisku z Orłem Baniocha.
Gospodarze wyszli na prowadzenie w 17. minucie meczu, gdy po podaniu Piotra Kornackiego gola zdobył Tomasz Bogołębski. 8 minut później wyrównał Eryk Agnyziak. Oskar na prowadzenie wyszedł jeszcze przed przerwą. Po faulu na Piotrze Kornackim arbiter spotkania wskazał na wapno. Do piłki podszedł Tomasz Pogołębski i po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Po zmianie stron podopiecznym trenera Łukasza Wiśnika udało się jeszcze podwyższyć prowadzenie, a konkretnie zrobił to Mateusz Gromski. Tym samym pojedynek z Orłem Baniocha zakończył się wynikiem 3:1, a Oskar po raz drugi w tym sezonie zainkasował trzy punkty.
– Tam te trzy punkty bardzo cieszyły. Tutaj chyba tym bardziej cieszą, bo tak naprawdę Orzeł Baniocha to jest absolutny beniaminek ale tylko z nazwy. Mają zawodników z doświadczeniem na wyższym poziomie. Obawialiśmy się troszkę tego meczu z racji tego, że jest to dla nas rywal nieznany – przyznał Łukasz Wiśnik, szkoleniowiec Oskara.
W pierwszej części meczu wynik może nie wskazywał na znaczącą przewagę Oskara, natomiast Orzeł oddał zaledwie jeden celny strzał, a w dodatku było to trafienie z rzutu karnego. W drugiej połowie gospodarze mieli ogrom okazji, aby zamknąć spotkanie zdecydowanie wcześniej, natomiast razili oni nieskutecznością, co podłączyło do tlenu Orła. Ten miał swoją szansę, by zdobyć gola kontaktowego, aczkolwiek sztuka ta ostatecznie się nie powiodła. Przysuszanie zgarnęli komplet punktów, ale przed kolejnymi meczami zdecydowanie muszą poprawić swoją skuteczność, bowiem każdy przeciwnik groźniejszy niż Orzeł może takie błędy bezlitośnie wykorzystać.
– To dobrze, że są jakieś deficyty zarówno ofensywne jak i defensywne. Jest nad czym pracować, choć tak jak Pan wspomniał, mogliśmy ten mecz zdecydowanie wcześniej zamknąć – stwierdził szkoleniowiec.
W pierwszych dwóch kolejkach Oskar zdobył sześć goli, co i tak jest bardzo dobrym wynikiem, a mimo tego jeszcze w tygodniu poprzedzającym spotkanie z Orłem włodarze klubu zakontraktowali napastnika Przemysława Śliwińskiego, który kilka lat temu reprezentował czerwono-czarne barwy. W ubiegłym sezonie popularny „Śliwa” występował w III-ligowej Broni Radom. Choć początkowo wydawało się, że zasili on Pilicę Białobrzegi, to ostatecznie po wielu perturbacjach dołączył on właśnie do teamu trenera Łukasza Wiśnika.
– Ja się z tego bardzo cieszę. To tym bardziej powoduje, że w naszym zespole jest świetna atmosfera, która też powoduje zdrową rywalizację. Z punktu widzenia piłkarskiego kilka jednostek treningowych i Przemek powinien być w swojej optymalnej formie – powiedział nam trener Wiśnik.
W kolejnej serii gier Oskar wyjedzie do Sokołowa Podlaskiego na mecz z tamtejszym Podlasiem.