Głośne nazwiska, solidna baza i dobre perspektywy sprawiają, że coraz częściej mówi się o Pilicy Białobrzegi jako o klubie, który może być jedną z czołowym marek w IV-ligowej stawce. Do teamu trenera Tomasza Grzywny dołączył m.in. grający ostatnio w I-ligowym Stomilu Olsztyn Bartłomiej Niedziela, Patryk Walasek z Oskara Przysucha, Mateusz Gliński z Mszczonowianki Mszczonów czy Kamil Czarnecki i Damian Winiarski, którzy reprezentowali barwy radomskiej Broni.
– Zarząd zrobił wszystko, żeby zespół był mocny. Usiedliśmy do rozmów wcześniej. Najpierw zdecydowali się na mnie, a potem wspólnie udało się takie nazwiska ściągnąć – powiedział Tomasz Grzywna, trener Pilicy Białobrzegi.
Pilica z dobrej strony zaprezentowała się również w przedsezonowych sparingach. Podopieczni Tomasza Grzywny w miniony weekend rozprawili się III-ligowym KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
– Jesteśmy w takiej ostatniej fazie przygotowań. Tak naprawdę jesteśmy w mikrocyklu startowym. Wyniki to sprawa drugorzędna. Raczej cieszę się, że na tle Huragana Wołomin czy nawet ostatnio KSZO narzuciliśmy własne warunki gry – dodał Grzywna.
Nazwiska w kadrze Pilicy robią wrażenie, toteż oczekiwania są coraz większe. Rywale oraz środowisko właśnie w drużynie Tomasza Grzywny upatrują faworyta IV-ligowych rozgrywek.
– Nie, nie ma presji. Nazwiska są mocne, każdy ma duże oczekiwania, to troszkę ta presja jest, ale my pracujemy mocno i wierzę, że każda mocna praca się obroni, a chłopaki na tym etapie wyglądają bardzo dobrze – zaznczył trener Pilicy.
W klubie również nie ukrywają, że cel jest jeden – zająć na koniec 1. miejsce i cieszyć się z awansu do III ligi. Pierwszy krok do celu Pilica postawi już w pierwszy weekend sierpnia, kiedy to na inaugurację rozgrywek ligowych zmierzy się z Podlasiem Sokołów Podlaski.