W piątek, 9 października o godzinie 10 rozpoczął się protest radomskich rolników na placu kościoła we Wsoli. Powodem tego jest przegłosowana przez sejm ustawa o ochronie zwierząt futerkowych.
– W 100% wiem, że to bardzo, ale to bardzo dokuczy polskiej wsi, począwszy od wielu branży. To nie dotyczy powiedzmy słynnej góry lodowej albo czubka góry lodowej w postaci zwierząt futerkowych. Bo tak naprawdę to w samym końcu ekonomicznie dosięgnie to praktycznie większość branży rolniczych – mówi Wojciech Pysiak, Przewodniczący Kapituły Agroligi.
Jak twierdzi Wojciech Pysiak, Prezes Kapituły Agroligi, sytuacja finansowa rolników nie jest korzystna, a po wprowadzeniu ustawy może stać się jeszcze gorsza. Dlatego na ulice miasta Radomia wyjechało około 40 traktorów. Protest dotyczy również edukacji i kształcenia przyszłych pokoleń rolników
– Na dzień dzisiejszy ja odczuwam ogromny niesmak, bo tak jak syn, tak zięć, wykazuje bardzo duże zainteresowanie bycia rolnikiem, a jak patrzy co się dzieje, że bez żadnych uprzedzeń, bez żadnych konsultacji, bez żadnego jakby zapowiedzenia wprowadza się, nie wprowadza… wywraca się do góry nogami bardzo dużą część sektora rolniczego – wyjaśnia Przewodniczący
Protestujący rolnicy chcą, by ich branża w Polsce miała płynną i stabilną przyszłość. Jak twierdzą, obecnie ta perspektywa jest ograniczona.
– My jako rolnicy kochamy zwierzęta i niech nam nikt nie wmawia, niech nie każe mówić na białe, że coś jest czarne (…) mam nadzieję, że Ci którzy dostali poparcie od polskiej wsi przyjdą po rozum do głowy i jeszcze raz zagłosują i ten wynik będzie zupełnie inny niż do tej pory – tłumaczy Pysiak
Rolnicy przejechali przez przez ulicę Warszawską, w stronę ulicy Maratońskiej a przejazd zakończyli przy kościele w Cerekwi.