Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) opublikowała dane dotyczące kredytów mieszkaniowych w Polsce. Wynika z nich, że aż 45,2 proc. tych kredytów będzie wymagała spłaty w okresie, gdy kredytobiorca osiągnie już wiek emerytalny.
Łączna wartość tych zobowiązań wynosi 194,8 mld zł na koniec 2023 roku. Szczególną uwagę zwraca fakt, że ponad 30 proc. z tych kredytów zostało przyznanych przy założeniu minimalnych kosztów utrzymania, na poziomie minimum socjalnego lub nawet niższym.
Weźmiesz kredyt, później będziesz klepał biedę. Banku to nie interesuje
Wśród kredytów mieszkaniowych przyznanych w 2023 roku udział zobowiązań o terminie spłaty przypadającym na wiek emerytalny wyniósł 36,6 proc.
KNF zwróciła również uwagę na kryteria, według których banki oceniają zdolność kredytową – przy czym w 31,1 proc. przypadków przyjęto koszty utrzymania na poziomie minimum socjalnego. Dodatkowo, aż 64,9 proc. kredytów udzielono przy założeniu, że koszty nie przekraczają 1,5-krotności minimum socjalnego.
Najwyższe oprocentowanie kredytów w UE mamy w Polsce
Polska jest liderem w UE pod względem oprocentowania nowo udzielanych kredytów mieszkaniowych – średnia stopa procentowa wynosi aż 7,83 proc., co znacznie przewyższa poziom oprocentowania w innych krajach członkowskich.
Na drugim miejscu plasują się Węgry z oprocentowaniem wynoszącym około 6,73 proc., a trzecia jest Rumunia z 6,56 proc. W krajach Europy Zachodniej i Północnej oprocentowanie jest znacznie niższe, na przykład w Finlandii wynosi 4,2 proc., w Niemczech – 3,91 proc., a we Francji – 3,49 proc.
Polacy zadłużają się na miliardy
Zapotrzebowanie na kredyty mieszkaniowe w Polsce utrzymuje się na stosunkowo wysokim poziomie, co wskazuje na ciągłe zainteresowanie Polaków zakupem własnych nieruchomości.
Biuro Informacji Kredytowej szacuje, że w 2024 roku banki mogą udzielić kredytów mieszkaniowych o wartości 81 mld zł.