Informacja publiczna została udostępniona, ale w niewłaściwej przez magistrat formie. Tak wtorkowy wyrok ws. bezczynności prezydenta Radosława Witkowskiego skierowany do sądu przez Mateusza Wojcieszaka skomentował dyrektor kancelarii prezydenta Radomia Mateusz Tyczyński. Władze miasta zamierzają udostępnić wszystkie umowy z osobami prywatnymi, które wiążą się z uzyskaniem jakiejkolwiek korzyści, ale umowy związane z życiem prywatnym mieszkańców Radomia pozostaną tajne.
Gdzie jest granica między prawem do prywatności a prawem dostępu do informacji publicznej? To pytanie na piątkowej konferencji prasowej zadał dyrektor kancelarii prezydenta Radomia, Mateusz Tyczyński. Magistrat po wtorkowym wyroku ws. bezczynności prezydenta Radosława Witkowskiego stoi na stanowisku, że niektóre umowy powinny pozostać tajne.
– Tam gdzie choć złotówka publicznych, miejskich pieniędzy trafia w ręce prywatne, tam rzeczywiście dane należy udostępnić, natomiast kiedy dotyka to życia prywatnego mieszkańców Radomia pan prezydent stoi na stanowisku, że będzie chronił prywatność – zaznacza dyrektor kancelarii prezydenta Radomia, Mateusz Tyczyński.
Chodzi o sprawę z powództwa Mateusza Wojcieszaka, który chciał uzyskać od magistratu rejestr umów zawieranych przez urząd z osobami fizycznymi i firmami. Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał, że prezydent Radomia wydając decyzję administracyjną był bezczynny, jednak postępowanie umorzył. Jak zaznacza Mateusz Tyczyński, informacje publiczne zostały Wojcieszakowi udostępnione.
– Wszystkie umowy, które dotyczyły wydawania miejskich pieniędzy, wszystkie kontrakty z firmami, przedsiębiorcami, stowarzyszeniami, fundacjami, wszystko to, gdzie miejskie pieniądze zostały wydatkowane wnioskodawca, który wnioskował o dostęp do informacji publicznej uzyskał w terminie podkreśla Mateusz Tyczyński, dyrektor kancelarii prezydenta Radomia.
Mateusz Tyczyński dodał, że zastrzeżenia mógł budzić jedynie fakt, że nie zostały one przedstawione w prawidłowej formie. Wnioskodawca uzyskał od magistratu kilkaset stron dokumentów. Jednak największe kontrowersje wzbudziła część zanonimizowana, czyli bez imion i nazwisk.
– Zdecydowaliśmy się zanonimizować umowy, które dotykają życia prywatnego mieszkańców Radomia. Prezydent stoi na stanowisku, że równie ważne jak dostęp do informacji publicznej jest ochrona prywatności mieszkańców Radomia- tłumaczy Mateusz Tyczyński, dyrektor kancelarii prezydenta Radomia.
Mateusz Wojcieszak wnioskował o dostęp do umów cywilnoprawnych, jakie magistrat podpisał od początku 2014 do marca 2015. Chodzi tu o prawie 2 500 takich umów. Po wtorkowym wyroku sądu władze miasta zdecydowały się część umów udostępnić.
– Udostępnimy wszystkie umowy zlecenia, umowy o dzieło, a więc wszystkie te umowy nawet z osobami prywatnymi, które rzeczywiście wiążą się z korzyścią. Nie udostępnimy na pewno umów wieczystego użytkowania dzierżawy, które są związane z takim życiem prywatnym, codziennym – mówi Mateusz Tyczyński, dyrektor kancelarii prezydenta Radomia.
Władze Radomia spodziewają się, że i ta decyzja może zostać zaskarżona przez Mateusza Wojcieszaka. Jednak Tyczyński apeluje przede wszystkim do organów „wyżej” instancji o postawienie wyraźnych granic pomiędzy prawem do prywatności a prawem dostępu do informacji publicznej.