2500 zł – tyle netto zapłacił Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Radomiu za reklamę w nowym radomskim dwumiesięczniku. Magazyn CityBonus wydawany jest m.in. przez żonę wiceprezydenta Frysztaka. – Takie działanie to skandal i pomoc członkom rodziny. Na to zgody nie ma – uważają przedstawiciele PiS-u i .Nowoczesnej. Prezydent Radomia w tej sprawie osobiście głosu nie zabrał.
W marcu w Radomiu ukazał się nowy magazyn lifestyle. Znajdziemy w nim między innymi najnowsze modowe trendy, informacje ze świata sportu czy wywiad z prezydentem przeprowadzony przez redaktor naczelną pisma. W CityBonus są także reklamy znanych radomskich przedsiębiorców i ich firm. Na dwóch stronach pojawia się też tekst wraz ze zdjęciami dotyczący Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu.
– Jest to artykuł sponsorowany w formie reklamy. Chodziło nam o to, żeby każdy się dowiedział, że za Radomskie Centrum Sportu odpowiada MOSiR – mówi Grzegorz Janduła, prezes spółki MOSiR w Radomiu.
– Każdy kojarzy, że to miasto buduje RCS, ale nikt nie wie, że robi to rękami MOSiR-u. Reklama kosztowała 2500 zł netto – twierdzi prezes Janduła.
Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że CityBonus to pismo wydawnictwa należącego między innymi do żony wiceprezydenta Radomia Konrada Frysztaka, która jest także wspomnianą redaktor naczelną, a pieniądze na reklamę pochodzą z miejskiej spółki.
– Czy uważa pan, że to wszystko jest w porządku i nie niepokoi pana taka sytuacja – pytamy prezesa Jandułę.
– Mogłem tak samo wykupić reklamę w innej gazecie. Wydawało nam się, że tu będzie dobrze, a wyszło…
– Jak?
– Może dwuznacznie, ale wydaje mi się, że nie zrobiliśmy tego z czystą premedytacją. Zrobiliśmy to tylko dlatego, żeby promować MOSiR – mówi Grzegorz Janduła.
– To jest sytuacja dwuznaczna – mówi Katarzyna Kalinowska z .Nowoczesnej. Przewodnicząca radomskich struktur partii nie ma wątpliwości, że – nawet jeśli prawnie wszystko jest w porządku – to już moralnie taka reklama pozostawia wiele do życzenia.
– To co obserwujemy w związku z wydawnictwem żony wiceprezydenta Frysztaka i z lokowaniem, umieszczaniem tam reklam spółek miejskich, jest prostu skandaliczne. Postawa etyczna, postawa moralna, wiceprezydenta Frysztaka jest wysoce naganna – uważa Katarzyna Kalinowska.
Zdaniem Marka Szarego z Prawa i Sprawiedliwości MOSiR ma prawo się reklamować. Są jednak wyjątki dotyczące reklamy.
– Problem polega na tym gdzie reklama jest skierowana, do kogo jest skierowana i po co jest skierowana. Jeżeli ona ma być skierowana tylko po to, żeby wspomagać finansowo rodzinę, albo najbliższe otoczenie polityczne prezydenta, jesteśmy temu przeciwni – mówi Marek Szary, przewodniczący klubu radnych PiS.
O to, czy działanie związane z reklamowaniem się miejskiej spółki w piśmie wydawanym przez żonę wiceprezydenta jest działaniem słusznym z punktu widzenia miejskich finansów publicznych chcieliśmy zapytać prezydenta Radomia, bo to prezydent odpowiada z miejskie spółki. Radosław Witkowski do tego pytania osobiście się nie odniósł. Ustami rzeczniczki władze wystosowały oświadczenie.
– Prezydent Radosław Witkowski zarządził przeprowadzenie stosownego audytu, który będzie podstawą do ewentualnej racjonalizacji wydatków. Wszystkie miejskie spółki zostały zobowiązane do przekazania rocznych sprawozdań z wydatkowania rocznych pieniędzy przeznaczonych na promocję oraz planów na 2016 rok – informuje Katarzyna Piechota-Kaim, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Radomiu.
Sprawozdania spółek mają zostać upublicznione. Władze miasta chcą pokazać w ten sposób w jakich mediach umieszczane były i są reklamy spółek, ile kosztowały i jakie są efekty prowadzonych kampanii reklamowych.
Na razie jak – zapowiedział prezes Janduła – MOSiR nie planuje kolejnych kampanii reklamowych w magazynie należącym do żony wiceprezydenta Radomia.