Jest szansa na spotkanie premier Beaty Szydło z prezydentem Radomia – taką opinię wyraził Artur Standowicz. Wicewojewoda mazowiecki ma nadzieję, że do takiego spotkania dojdzie, bo – jak się wyraził – zawsze warto rozmawiać o sprawach ważnych dla Radomia.
Napisanie listu do premier rządu przez prezydenta Radomia to efekt wypowiedzi posła Prawa i Sprawiedliwości Jacka Sasina, który w jednym z wywiadów stwierdził, że rząd może zrezygnować z pomysłu budowy w Polsce tzw. portu centralnego na rzecz doinwestowania jednego z istniejących lotnisk. W tym kontekście mowa jest także o Radomiu. Stąd też list prezydenta Witkowskiego.
– Cieszę się, że wypowiedź posła Sasina, bo o tym mówimy, była przyczynkiem do tego, żeby wybudzić z letargu prezydenta Radomia. Mam nadzieję, że dojdzie do spotkania premier – prezydent Radomia, bo zawsze warto rozmawiać o ważnych dla miasta kwestiach – twierdzi Artur Standowicz, wicewojewoda mazowiecki.
Zdaniem Artura Standowicza budowa nowego lotniska lub doinwestowanie istniejącego w kontekście utworzenia centralnego portu lotniczego w Polsce, to jednak perspektywa nie kilku lecz nawet kilkunastu najbliższych lat.
– Ten temat jest dyskutowany od dawien dawna Nie wiemy, czy centralny port lotniczy powstanie i kiedy powstanie. Pytaniem podstawowym na tę chwilę jest „czy budować?” niż „gdzie budować?”. To jest bardzo poważny projekt. Podawane są kwoty rzędu nawet 30 miliardów złotych. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie jak port może oddziaływać na obecne lotniska np. na lotnisko Okęcie czy na na naszego przewoźnika narodowego Lot. To jest poważna decyzja, która będzie podejmowana przez dłuższy czas. Na razie trwają analizy i rozmowy – wyjaśnia Artur Standowicz.
Trwają także analizy i sprawdzanie przez władze radomskiego lotniska izraelskiego inwestora, który rozważa zakup części akcji radomskiego portu. Wicewojewoda nie ukrywa, że pojawienie się potencjalnego inwestora to dobra informacja dla Radomia.
– Jeżeli dwie poważne instytucje ze sobą rozmawiają, to biorą pod uwagę wszystkie uwarunkowania. Chodzi między innymi o to, że nasze radomskie lotnisko jest lotniskiem cywilno-wojskowym, czyli współużytkowanym przez wosjko – uważa wicewojewoda mazowiecki.
Artur Standowicz zaznaczył, że w tym kontekście, czyli kontekście bezpieczeństwa kraju, nie ma się czego obawiać. Przypomnijmy, że spółka IHLS, która interesuje się zakupem akcji Portu Lotniczego Radom, to podmiot zapewniający systemy bezpieczeństwa dla ministerstwa spraw wewnętrznych Izraela. Spółka za 40 milionów euro miałaby kupić 49% akcji radomskiego portu lotniczego, do tego przedłużyć pas startowy i powiększyć płytę postojową dla samolotów stacjonujących na Sadkowie.