Od kilku tygodni obowiązują w Radomiu, nowe, wyższe ceny za wodę. Zdaniem przedstawicieli Kukiz’15 oraz Kongresu Nowej Prawicy podwyżka stawek doprowadziła do tego, że wielu mieszkańców nie stać na wodę. Dlatego poseł Robert Mordak zaproponował, aby w kilku miejscach w Radomiu dla mniej zamożnych osób powstały darmowe miejsca poboru wody.
Nowe stawki opłat za wodę i odbiór ścieków obowiązują od 1 sierpnia. Zgodnie z uchwałą rady miejskiej, mieszkańcy Radomia płacą o 23 grosze więcej za metr sześcienny wody i o 39 groszy za metr sześcienny ścieków. Zdaniem posła Roberta Mordaka z Kukiz’15 to za dużo i części osób, w tym emerytów nie stać na taki wydatek. W związku z tym poseł opracował rozwiązanie, które w formie pytań ma zaproponować m.in. władzom miasta.
– Czy Wodociągi Miejskie, prezydent miasta, mają zamiar uruchomić na osiedlach jakieś źródła socjalne wody pitnej, które byłyby dla ludzi, których nie stać na wodę, która jest podstawowym takim elementem życia każdego człowieka? Bez wody nie wyobrażamy sobie normalnego funkcjonowania. Czy to będzie możliwe? – zapytał Robert Mordak, poseł Kukiz’ 15.
Z kolei Waldemar Rajca z Kongresu Nowej Prawicy uważa, że za podwyżką cen wody stoi to, że Wodociągi Miejskie są monopolistą na radomskim rynku, jeśli chodzi o dostarczanie wody. Jednak i na to, zdaniem przedstawiciela Kongresu Nowej Prawicy jest recepta.
– Pani Margaret Thatcher prywatyzowała wodociągi w miastach. Tak jak u nas prezydent Witkowski proponuje, żeby rozpuścić akcje lotniska, żeby tam ludzie sobie kupili akcje. I tym zasiliłby kapitałowo lotnisko, to można byłoby to samo w Radomiu w przypadku wodociągów – powiedział Waldemar Rajca z Kongresu Nowej Prawicy.
Waldemar Rajca uważa, że po emisji akcji i zakupie przez np. radomian, ceny za wodę byłyby bardziej przystępne.