Politycy Prawa i Sprawiedliwości zarzucają Radosławowi Witkowskiemu to, że za jego prezydentury do Radomia nie trafiają pieniądze z Unii Europejskiej na ważne inwestycje. Inne zdanie na ten temat ma wiceprezydent Jerzy Zawodnik, który uważa, że dopiero od 2017 roku będzie można realnie starać się o pozyskiwanie zewnętrznych dofinansowań.
W styczniu rozpoczął się trzeci rok nowej perspektywy finansowej Unii Europejskiej. Politycy PiS uważają, że na razie prezydent Radosław Witkowski nie wykorzystuje szansy, jaką dają unijne programy i nie pozyskuje pieniędzy dla Radomia. Jednocześnie pokazują przykłady innych miast, które już ze wsparcia unijnego skorzystały.
– Czytam o tym, że Płock dostaje ogromne pieniądze na jakieś nazwijmy to średnio ważne inwestycje, a do Radomia dalej środki nie trafiają. Nie widuję również pana prezydenta Radosława Witkowskiego na ministerialnych korytarzach, w resortach w Warszawie, tam gdzie się często o takie środki zabiega. Więc ja jestem mocno zaniepokojony. Ale ja już od dawna mówię, że obecne władze miejskie nie mają wizji, nie mają koncepcji również w kwestii pozyskiwania środków unijnych – powiedział Jakub Kowalski, radny Prawa i Sprawiedliwości.
Zupełnie inaczej kwestię pozyskiwania pieniędzy z Unii Europejskiej widzi wiceprezydent Jerzy Zawodnik.
– Trzeba zauważyć, że jesteśmy na dzień dzisiejszy troszeczkę w takiej dziurze pomiędzy jednym finansowaniem budżetu Unii Europejskiej, a drugim. Na każdy budżet Unii Europejskiej są przygotowane konkretne programy operacyjne, z których można czerpać środki. I niestety dopiero teraz, w 2017 roku zaczynają się te najważniejsze konkursy infrastrukturalne, do których my chcemy składać projekty – wyjaśnił Jerzy Zawodnik, wiceprezydent Radomia.
A projekty mają dotyczyć m.in. rewitalizacji kamienicy Deskurów, budowy ścieżek rowerowych oraz zakupu nowych autobusów komunikacji miejskiej. Jednocześnie wiceprezydent Zawodnik zaznaczył, że Płock otrzymał ponad 130 mln zł wsparcia na budowę obwodnicy, ale pieniądze te pochodzą z Regionalnego Instrumentu Terytorialnego, a Radom w ramach RIT-u może starać się o pieniądze na służbę zdrowia. Jednak oprócz bierności, politycy PiS zarzucają również prezydentowi Witkowskiemu to, że na temat pozyskiwania zewnętrznych pieniędzy nie chce rozmawiać z przedstawicielami innych ugrupowań.
– Prezydent np. złożył wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Wnioskował o fundusze chyba na wymianę pieców. Ten wniosek został rozpatrzony negatywnie i ja dowiedziałem się o tym z gazet, podobnie, jak moi koledzy. Absolutnie brakuje komunikacji. Prezydent zarzucił takie poniedziałkowe, co miesięczne spotkania z parlamentarzystami różnych opcji. Nie rozmawia, zamknął się w swoim środowisku. I dzisiaj bierze pełną odpowiedzialność za to, co się dzieje – dodał Jakub Kowalski, radny Prawa i Sprawiedliwości.
Z opinią radnego Kowalskiego nie zgadza się wiceprezydent Jerzy Zawodnik.
– Z tego co ja wiem, prezydent Witkowski jest częstym gościem w Warszawie. Uczestniczy w różnego rodzaju spotkaniach, ale jak powiedziałem wcześniej, to jest kwestia budżetu europejskiego, który de facto zanim się rozpędzi potrzebuje tego okresu około dwóch lat – zaznaczył Jerzy Zawodnik, wiceprezydent Radomia.
Przypomnijmy, że obecna perspektywa Unii Europejskiej obowiązuje do 2020 roku.