Na profilu facebookowym „Radomski Skaner Obywatelski” opublikowano zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, które dotyczy zatrudnienia Mateusza Tyczyńskiego na stanowisku dyrektora kancelarii prezydenta Radomia. Zdaniem autora pisma w tym przypadku mogło dojść do naruszenia prawa oraz dyscypliny finansów publicznych. Jednak według dyrektora Tyczyńskiego do niczego takiego nie doszło.
W piśmie, które zostało opublikowane się na facebooku nie ma podanego autora. Samo zawiadomienia zarzuca prezydentowi Radomia to, że ten nie miał podstawy prawnej, aby powierzyć pełnienie obowiązków dyrektora kancelarii osobie „nie będącej pracownikiem samorządowym, która nie uczestniczyła w konkursie, gdyż na to stanowisko konkursu nie ogłoszono oraz nie spełnia wymogów związanych z posiadaniem odpowiedniego wykształcenia wyższego oraz doświadczenia zawodowego”.
Jak argumentuje autor pisma, stanowisko dyrektora kancelarii może piastować osoba, która posiada wykształcenie wyższe pierwszego, lub drugiego stopnia. Oprócz tego w zawiadomieniu możemy przeczytać, że wszystkie te działania doprowadziły do naruszenia dyscypliny finansów publicznych, bo jak przekonuje autor pisma, dyrektorowi kancelarii wypłacono za okres 25 miesięcy co najmniej 200 tys. zł.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Mateusza Tyczyńskiego, dyrektora kancelarii prezydenta Radomia, który o zawiadomieniu do prokuratury wie, choć oficjalnie samo pismo do magistratu nie dotarło.
– Powierzanie obowiązków w samorządzie, w jednostkach podległych samorządowych jest praktyką powszechną. Ja w tej chwili spełniam wszelkie ustawowe wymogi, które są stawiane przed osobą zajmującą stanowisko dyrektora wydziału w urzędzie miejskim. Rzeczywiście w czasie, kiedy pan prezydent mnie zatrudniał jednego z kryteriów nie spełniałem. W międzyczasie to uzupełniłem, natomiast nie jest to sytuacja nadzwyczajna – wyjaśnił Mateusz Tyczyński, dyrektor kancelarii prezydenta Radomia.
Jednocześnie dyrektor Tyczyński uważa, że powinien być oceniany za wykonaną pracę, a samo zawiadomienie do prokuratury uważa za element walki politycznej.
– Wolałbym, żeby oceniać moje kompetencje, żeby wskazać to, co przez dwa lata się nie udało, to co może z braku kompetencji zostało zepsute. Ja takich rzeczy szczerze powiedziawszy nie widzę. Zresztą pan prezydent również dobrze ocenia moją pracę. Cała ta sprawa tak naprawdę w mojej ocenie jest kolejnym elementem takiej trochę brudnej, politycznej gry – dodał dyrektor Tyczyński.
Dodajmy, że rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu potwierdziła, że faktycznie zawiadomienie zostało dostarczone i przekierowane do Prokuratury Rejonowej Radom – Wschód.