Mieszkańcy domów przy ulicy Kierzkowskiej apelują do władz Radomia oraz dyrekcji MZDiK o dokończenie remontu tej drogi. Ich zdaniem realizacja inwestycji trwa zbyt długo, a fatalny stan ulicy uniemożliwia im normalne funkcjonowanie. Tymczasem jak poinformowano nas w MZDiK, remont ulicy może zakończyć się dopiero w 2018 roku.
O interwencję w sprawie remontu ulicy Kierzkowskiej poprosili posła Roberta Mordaka z Kukiz ’15 mieszkańcy tej części Radomia.
– Są zbulwersowani tym, że inwestycja miejska jest rozgrzebana i niedokończona. W 2014 roku została zatwierdzona do wykonania inwestycja pod nazwą: „Rozbudowa ulicy Kierzkowskiej wraz z infrastrukturą techniczną”. W 2014 roku został wybudowany kanał sanitarny, w roku następnym, 2015, kanał burzowy – poinformował Jan Maniak z Kukiz ’15.
A w 2016 roku inwestycja miała się zakończyć. Miała, bo jak widać na naszych zdjęciach droga jest w fatalnym stanie. Powoli też ulega degradacji to, co zostało już zrobione w poprzednich latach.
– Kanalizacja deszczowa, która została tu wykonana nie jest w żaden sposób zabezpieczona. Ona jest w tej chwili totalnie zapchana. Kratki ściekowe są zapchane do samej góry, do powierzchni drogi, bo trudno to nazwać ulicą – dodał Jan Maniak.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z Piotrem Wójcikiem, dyrektorem MZDiK w Radomiu. Poinformował nas, że w tej chwili możliwe jest tam przeprowadzenie prac interwencyjnych, natomiast całkowite odtworzenie nawierzchni ulicy będzie możliwe najprawdopodobniej w 2018 roku, kiedy inwestycja zostanie wpisana do przyszłorocznego budżetu miasta.