Jan Maniak z Kukiz’15 złożył do Prokuratury Rejonowej Radom – Wschód zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezydent Radomia ws. braku odpowiedniego nadzoru nad Miejskim Zarządem Dróg i Komunikacji w Radomiu. A chodzi o budowę kładki nad ulicą Szarych Szeregów.
Zdaniem Jana Maniaka przeprawa zagraża bezpieczeństwu pieszych i może się zawalić.
– Chcemy, aby prokuratura przyjrzała się tej sprawie, ponieważ za długo to trwa, nie mają mieszkańcy Radomia rzetelnych informacji na ten temat, kiedy ona zostanie oddana. Każda jedna inwestycja, nawet jeżeli są poprawki, jeżeli się podpisuje jakiekolwiek umowy na wykonanie danych prac, zawsze jest określony termin wykonania tej pracy. Także myślę, że odpowiednie służby tym się zajmą – poinformował Jan Maniak z Kukiz’15.
Tymczasem podczas sesji rady miejskiej, która odbyła się 28 sierpnia, zapytaliśmy wiceprezydenta Konrada Frysztaka, kiedy zakończy program naprawczy kładki i kiedy sam obiekt zostanie udostępniony pieszym i rowerzystom.
– Wielokrotnie przepraszałem za terminy, które podawałem. Przepraszam raz jeszcze mieszkańców. Nie jestem w stanie w tej chwili podać konkretnej daty. A na pewno nie chcę brać odpowiedzialności za podanie tej daty. To jest bardzo złożony projekt naprawczy. Tłumiki są już budowane. Ale ponieważ tę kładkę zaprojektowano w czasach, kiedy miastem rządził pan Andrzej Kosztowniak to ja chcę przeprosić mieszkańców za pana Andrzeja Kosztowniaka, pana Igora Marszałkiewicza, którzy dopuścili taki obiekt, który jest jedynym tego typu obiektem w Europie i jako jedyni w Europie mamy takie problemy – powiedział Konrad Frysztak, wiceprezydent Radomia.
Te słowa spotkały się od razu z odpowiedzią ze strony posła Andrzeja Kosztowniaka.
– Ja bym sobie nie życzył albo proszę pana wiceprezydenta, żeby bez upoważnienia kogokolwiek do przepraszania nie przepraszał, bo to chyba po prostu, najzwyczajniej na świecie nieeleganckie. Myślę, że pan prezydent powinien się zastanowić dzisiaj na tym, że w momencie, kiedy wykonawca zgłaszał jakieś uwagi do dokumentacji nie było właściwej analizy tego i właściwego zachowania i myślę, że to będzie podstawą za chwilę do problemów również wiceprezydenta w tym zakresie. Przepraszanie za kogoś, bez jego upoważnienia wydaje się takie trochę nieeleganckie – stwierdził Andrzej Kosztowniak, poseł PiS.
Przypomnijmy, że sama budowa kładki pochłonęła prawie 4 mln zł. Natomiast program naprawczy, który ma pozwolić na korzystanie z obiektu 900 tys. zł.