Politycy Prawa i Sprawiedliwości skrytykowali Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji w Radomiu za przedłużenie umowy z firmą ochroniarską, która zajmuje się tym,aby nikt nie wchodził na kładkę nad ulicą Szarych Szeregów. Obiekt co prawda powstał już dawno, ale ze względu na to, że zagraża bezpieczeństwu pieszych wciąż jest zamknięty.
Do przedłużenia umowy miało dojść w czerwcu, a jej zakończenie przewidziano na wrzesień. Zdaniem przedstawicieli zespołu medialnego PiS, ochrona kładki najprawdopodobniej ponownie zostanie przedłużona, bo program naprawczy przeprawy ma się zakończyć dopiero w listopadzie.
– Na ten cel Gmina Miasta Radomia dotychczas poświęciła już kwotę około 70 tys. zł. Niewykluczone, że realizując terminy wynikające z programu naprawczego kładki kwota ta wzrośnie. Być może do 100 tys. zł. Pragnę przypomnieć, że na właśnie taką kwotę opiewał wniosek radnych Prawa i Sprawiedliwości o udzielenie pomocy dla ofiar poszkodowanych w trakcie nawałnicy, która przeszła przez Pomorze w sierpniu tego roku – powiedziała Kinga Bogusz z zespołu medialnego PiS.
Politycy PiS krytykują nie tylko koszty ochrony kładki, ale również sposób, w jaki jest to realizowane.
– Jak widzimy jest to nieuzasadniony wydatek. Ochrona kładki z tej strony w ogóle się nie odbywa. Ja też mam takie informacje, docierają do nas takie sygnały do biur poselskich, że bywają takie dni i bywają takie momenty, gdzie ochrona kładki nie odbywa się przez pracowników jednej z firm ochroniarskich – dodał Karol Gutkowicz z zespołu medialnego PiS.
Jednocześnie działacze PiS zapowiedzieli powołanie tzw. zespołu samorządowego, który będzie zajmował się zadawaniem pytań prezydentowi Radomia oraz jednostkom miejskim, które zajmują się m.in. realizacją inwestycji. Jedno z pierwszych zapytań ma zostać wysłane do MZDiK i będzie dotyczyło tego, czy przed budową kładki nad ulicą Szarych Szeregów dokonano ingerencji w zaakceptowany projekt przeprawy.