Byli radni klubu Platformy Obywatelskiej: Katarzyna Pastuszka – Chrobotowicz oraz Marcin Kaca w czwartek, podczas briefingu prasowego, wyjaśnili dlaczego opuścili szeregi klubu i podczas ostatniej sesji rady miejskiej zagłosowali przeciwko budżetowi Radomia na 2018 rok.
– Najważniejszą przesłanką, która skłoniła mnie do podjęcia takiej decyzji było to, że nie mogłam w sposób sprawny, właściwy, w taki sposób, jaki powinnam pełnić mandat radnej. Nie mogłam tego robić. Z informacji uzyskiwanych od pracowników urzędu miejskiego, z otoczenia pana prezydenta wynikało jasno, że jako radna PO jestem szkalowana, ośmieszana, są podważane moje kompetencje przez zaplecze pana prezydenta – oświadczyła Katarzyna Pastuszka – Chrobotowicz, radna niezależna.
Podobne argumenty przedstawił radny Marcin Kaca.
– Zawsze praca na rzecz miasta Radomia i jego mieszkańców była dla mnie najważniejsza i była priorytetem. Dlatego też bardzo długo znosiłem utrudnienia, szykany i przeszkody, które w mojej pracy niestety spotykały mnie ze strony władz miasta. Być może były one spowodowane pewnymi zaszłościami związanymi z wewnętrznymi wyborami w Platformie i wyborami samorządowymi – dodał Marcin Kaca, radny niezależny.
Jednocześnie radny Marcin Kaca oświadczył, że jego działania na rzecz mieszkańców okręgu wyborczego, z którego zdobył mandat, były torpedowane przez władze miasta.
– Taka sytuacja miała miejsce na przykład w związku z moimi ostatnimi działaniami zmierzającymi do uzyskania dofinansowania dla osiedla Borki, które znajduje się w moim okręgu wyborczym. Ślubowałem przede wszystkim miastu i mieszkańcom. Chcę być wierny tej idei i własnym przekonaniom, z dala od intryg i knowań pana prezydenta. Dlatego też będę nadal służył Radomiowi, ale już jako radny niezależny i bezpartyjny – poinformowałMarcin Kaca, radny niezależny.
W związku z całą sytuacją radna Katarzyna Pastuszka – Chrobotowicz wystosowała apel do prezydenta Radosława Witkowskiego: Panie prezydencie, to nie drobne, osobiste interesiki zadecydowały o tym, że odeszłam z klubu radnych PO, ale brak chęci, brak woli, brak chęci jakiekolwiek współpracy pana zaplecza politycznego zadecydowało o tym, że z klubu radnych i Platformy Obywatelskiej odeszłam, bo panie prezydencie prawda jest jedna, trzeba z ludźmi rozmawiać i trzeba ludzi szanować. I nie wolno ludzi traktować jak wrogów.
Na te słowa radnych niezależnych odpowiedział Mateusz Tyczyński, dyrektor kancelarii prezydenta Radomia.
– Państwo radni wiele dni milczeli, najwyraźniej oczekując instrukcji na to, co mają powiedzieć. Dzisiaj opowiadają rzewne historie o tym, jak byli źle traktowani przez zaplecze prezydenta. Nie byli źle traktowani, byli traktowani normalnie i po partnersku. Ich opowieści o tym, jak troszczą się o Radom i o swoje okręgi wyborcze nie mają potwierdzenia w rzeczywistości. A tą rzeczywistością było głosowanie budżetowe. Oni głosując przeciwko budżetowi zagłosowali przeciwko zakupowi karetki, przeciwko remontowi placu zabaw w Ogródku Jordanowskim, czy przeciwko rozpoczęciu budowy placu zabaw i siłowni na osiedlu Borki. Także albo nie znają budżetu albo cynicznie grają z radomianami. Tak czy inaczej swój interes postawili ponad interesem radomian – skomentował Mateusz Tyczyński, dyrektor kancelarii prezydenta Radomia.
Jednocześnie obie strony zadeklarowały chęć dalszych rozmów na temat przyszłorocznego budżetu miasta na 2018 rok.