Podpisanie listu intencyjnego to formalnie pierwszy i na pewno przełomowy krok związany z przyszłością radomskiego lotniska. Chęć zakupu przez przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze od Radomia akcji spółki Port Lotniczy Radom otwiera drogę do inwestycji w radomskie lotnisko dużych państwowych pieniędzy. Wszystko dlatego, że plany budowy za 10 lat Centralnego Portu Komunikacyjnego między Łodzią a Warszawą przewidują także budowę drugiego lotniska dla tanich linii lotniczych oraz dla rejsów czarterowych. Tym lotniskiem ma być to radomskie.
– Prowadząc analizy lokalizacyjne, mamy pewne wstępne wyniki. Od dawna procedujemy i rozmawiamy z władzami Radomia. Podpisanie listu intencyjnego umożliwi nam dalszy etap prac, bardziej szczegółowy, związany z chociażby z „due diligence”. Są to prace nad otoczeniem biznesowym, rynkowym spółki, również nad potencjalną strukturą transakcji – mówi Marusz Szpikowski, prezes Przedsiębiorstwa Państwowe Porty Lotnicze.
Do transakcji zakupu, jeśli wszystkie przewidywane przez PPL założenia zostaną spełnione, ma dojść w drugim kwartale tego roku.
– Przystępujemy do drugiego etapu, już do konkretnej umowy. Tak, jak deklarował prezes Mariusz Szpikowski, do końca pierwszego kwartału wszelkie zapisy zostaną uzgodnione i nastąpi przekazanie, a my będziemy mogli wspólnie realizować ten projekt dla miasta Radomia – uważa Radosław Witkowski, prezydent miasta.
Lotnisko w Radomiu to projekt ponad politycznymi podziałami. Projekt, który także ma odwracać wszelkie głosy krytykujące radomski port.
– Cieszę się, że te negatywne emocje, które były przy radomskim lotnisku, tworzone tak naprawdę na potrzebę polityki, odwracają się. Mamy realną szansę na odwrócenie pewnej tendencji, bronimy się merytorycznymi decyzjami – mówi poseł PiS i były prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak.
Te merytoryczne decyzje to, jak zaznaczali uczestnicy spotkania, nie tylko brak dni mgielnych w Radomiu, czy oddziaływanie na znacznie większą niż w Modlinie liczbę potencjalnych pasażerów. To także szybki rozwój samego miasta.
– Umieszczenie w Radomiu wielkiego lotniska, dużo większego niż to, które jest obecnie, to jest decyzja porównywalna z doprowadzeniem kolei żelaznej w XIX wieku. To całkowicie zmieni przyszłość i historię Radomia, dlatego, że będzie to duża inwestycja, duże zamówienia dla rozmaitych firm – mówi Adam Bielan, wicemarszałek Senatu.
Rozwój lotniska będzie wymuszał także rozwój infrastruktury np. drogowej. Część z inwestycji już jest w fazie realizacji.
– Wiemy, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad za chwilę będzie procedowała również dalszy ciąg trasy S7 – od okęcia do Grójca. W ten sposób „zamknie się” południowy odcinek drogi w kategorii drogi „S” do Radomia. To ważna inwestycja pod kątem lotniska. Inną ważną inwestycją jest linia kolejowa, która ma być skończona do roku 2020. Trzecią jest S12, która jest również istotna. Opracowywana jest właśnie dokumentacja, czyli studium techniczno-środowiskowe. Te inwestycje, zebrane do przysłowiowej kupy, w bardzo dobrym świetle stawiają Radom – twierdzi wicewojewoda mazowiecki Artur Standowicz.
Zupełnie inaczej sprawa wygląda w Modlinie. Zdaniem obecnego podczas podpisania listu prezesa spółki Chopin Airport Development budowa np. okołolotniskowej bazy noclegowej dużo bardziej opłaca się w Radomiu, niż w Modlinie.
– Nasza spółka specjalizuje się przede wszystkim w kwestiach związanych z budową hoteli przy lotniskach. To jest bardzo dobry biznes. A my zawsze działamy w oparciu o biznesowe, dobre rozwiązania. W Modlinie wszelkie badania wykazały, że nie byłaby to inwestycja, która mogłaby się zwracać w krótkim okresie czasu, czego oczekujemy. Dlatego zrezygnowaliśmy z tego pomysłu. Jeżeli tam powstanie jakikolwiek inny projekt, to ja oczywiście będę kibicował, ale osobiście nie wierzę w sukces hotelu przy lotnisku w Modlinie – twierdzi Gheroghe Marian Cristescu, prezes spółki Chopin Airport Development.
W sukces Modlina nie wierzą także politycy, dla których decyzja o zlokalizowaniu tam lotniska była błędem.
– Usytuowanie Modlina od początku budziło wielkie zastrzeżenia. To była po prostu błędna decyzja, bez sensu. Za te same pieniądze w tej chwili w Radomiu mielibyśmy lotnisko i nie trzeba by było zawracać Wisły kijem jak to niektórzy mówią. Marszałek Struzik miał tam jakieś swoje interesy. Kiedy ekspertyzy wskazywały, że Radom jest lepszą lokalizacją z wielu względów: i ze względów pogodowych, geograficznych, socjalnych, socjologicznych, i dostępności komunikacyjnej marszałek Struzik żadnych argumentów nie przyjmował – mówi minister Marek Suski, szef gabinetu politycznego premiera.
Prezes Szpikowski odniósł się także, do pojawiających się informacji mówiących o tym, że stawiając na Radom PPL celowo blokuje rozwój lotniska w Modlinie.
– Czekamy na pomysł władz województwa ws. lotniska w Modlinie. Bo jeśli jedynym pomysłem miało być zapożyczenie się na 60 mln w ten sposób blokując możliwość jakiegokolwiek dalszego kredytowania tego portu, bo zgodnie z opinią biegłego rewidenta zamknęłoby to drogę do dalszego finansowania, a potrzeby inwestycyjne i nakładów finansowych na port byłyby zdecydowanie wyższe, to jest to tylko pomysł na przetrwanie do wyborów, a nie pomysł na funkcjonowanie tego portu – uważa prezes Szpikowski.
Uczestnicy spotkania wyjaśnili również, że mieszkańcy nie Radomia i okolic nie powinni także obawiać się rozwoju lotniska, z którego docelowo ma latać do 10 mln pasażerów rocznie i np. związanego z tym hałasu.
– W tej chwili z lotniska latają samoloty wojskowe. Uważam, że wojsko robi dużo hałasu. Mamy co raz lepsze maszyny cywilne, komunikacyjne. To nie są te samoloty, które były jeszcze 10-20 lat temu, które rzeczywiście robiły dużo huku przy lądowaniu. Poza tym lotnisko będzie rozbudowywało się w stronę Gozdu – mówi Dorota Rajkowska, prezes spółki Port Lotniczy Radom.
Przypomnijmy, że PPL ma przejąć większościowy pakiet akcji spółki Port Lotniczy Radom S.A.
– PPL jest zainteresowane większościowym pakietem akcji i ja to rozumiem. Uważam, że to jest w porządku, bo to PPL wyłoży pieniądze i chce mieć kontrolę nad Portem Lotniczym Radom. To jest w biznesie normalne działanie. Chcemy natomiast mieć wpływ na to, jak i w którym kierunku Port Lotniczy Radom będzie się rozwijał i chcielibyśmy to mieć zagwarantowane w umowie – podkreśla prezydent Radosław Witkowski.
Według wstępnych planów PPL-u, gdy wszystkie założenia zostaną spełnione, a kolejne badania potwierdzą opłacalność inwestycji, radomskie lotnisko w nowym kształcie powinno rozpocząć funkcjonowanie do 2022 r.