W piątek, po prośbach mieszkańców domów przy ulicy Gołębiowskiej, zwołano nadzwyczajną sesję Rady Miejskiej w Radomiu. Osoby, które przyszły na sesję przekonywały, że od wielu lat starają się o remont ulicy, która jest w fatalnym stanie, jednak do tej pory nie doczekały się jej utwardzenia. W 2015 roku zawiązał się komitet mieszkańców, którego celem było dostarczenie dokumentacji projektowej inwestycji. Miało to umożliwić remont ulicy w ramach tzw. „czynówek”. Zdaniem osób obecnych na piątkowej sesji, mieszkańcy wywiązali się ze swoich zadań, ale na plac budowy wciąż nie wjechały ekipy drogowe, stąd wniosek o zwołanie sesji.
– W naszym odczuciu przedłużająca się procedura budowy, przedłużające się terminy, nieubłaganie upływający czas, który powoduje, że zima jest już blisko, a naszej drogi nie ma, do takich desperackich kroków trzeba się posunąć i nakłaniają nas po prostu – powiedział Paweł Jaszczura, mieszkaniec domu przy ulicy Gołębiowskiej.
Jak przekonywał wiceprezydent Konrad Frysztak, cała procedura związana z wyłonieniem wykonawcy inwestycji została przeprowadzona prawidłowo.
– Dokumentacja została dostarczona w roku 2017. Wtedy też zostało uzyskane pozwolenie na budowę. A w 2018 roku znalazł się ten zapis w budżecie miasta. Został usankcjonowany uchwałą komisji gospodarki. I ogłosiliśmy pierwszy przetarg. Kwota względem kosztorysu była przekraczająca wartość zamówienia, dlatego unieważniony został przetarg i ogłoszony kolejny. Ten przetarg został otwarty 18 września. Kwota, która została na ten cel zarezerwowana była zbyt mała, dlatego już 19 września wystąpiłem do skarbnika miasta Radomia o stosowne przesunięcie wskazujące źródło finansowania – stwierdził Konrad Frysztak, wiceprezydent Radomia.
Zdaniem władz Radomia, piątkowa sesja stała się elementem walki politycznej przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi.
– Ocenię ją milczeniem jakość tej sesji i zwołanie jej tylko po to, żeby została zwołana i wzburzyć awanturę w szklance wody. To stało się rzeczywistością, ale postępowanie przewodniczącego mnie w żaden sposób nie zdziwiło – dodał wiceprezydent Konrad Frysztak.
Z kolei Dariusz Wojcik, przewodniczący Rady Miejskiej w Radomiu uważa, że sesja była bardzo potrzebna.
– Potrzebna była dlatego, że poproszony został przez mieszkańców miasta Radomia. To są osoby, które mają prawo żądać od przewodniczącego zwołania takiej sesji. A radni są od tego, żeby procedować i rozmawiać. Także ja w tej sesji nie widzę nic złego, zresztą w całej krasie mieszkańcy mogli zobaczyć jak osoby, które mówią, że zgoda zmieni Radom zachowują się na sesji – zakończył Dariusz Wójcik, przewodniczący Rady Miejskiej w Radomiu, PiS.
Dodajmy, że kolejna sesja Rady Miejskiej w Radomiu, podczas której będzie głosowany projekt uchwały ws. przesunięcia dodatkowych pieniędzy na remont ulicy Gołębiowskiej, odbędzie się już we wtorek.