Podczas poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej w Radomiu radni dyskutowali o podwyżce ceny ciepła, która właśnie weszła w życie. W obradach uczestniczyli przedstawiciele spółki Radpec, którzy przekonywali, że koszty, jakie ponosi spółka wciąż rosną i są niezależne od władz ciepłowni.
– Najistotniejszymi pozycjami, które wpłynęły na duża podwyżkę ceny ciepła to były koszty uprawnień emisji i koszty zakupu opału. Koszty zakupu opału w tym roku wzrosły na rynku krajowym o około 30 procent, jeśli chodzi o naszą firmę we wniosku taryfowym koszty nam wzrosły o 25 procent – powiedziała Barbara Kaleta, prokurent w spółce Radpec.
Te tłumaczenia nie przekonały Dariusz Wójcika, przewodniczącego Rady Miejskiej w Radomiu.
– Najpierw trzeba zacząć od ograniczeń swoich przywilejów, ograniczenia kosztów funkcjonowania przedsiębiorstwa, wysokości wynagrodzeń zarządu, rad nadzorczych, przegranych procesów w sądzie z pracownikami, gdzie trzeba było płacić odszkodowania. I dopiero wtedy, gdybyśmy wyczerpali wszelkie drogi moglibyśmy mówić o tym, żeby podnieść mieszkańcom ceny za ciepło. W tym przypadku są to dla mnie podwyżki nieuzasadnione – stwierdził Dariusz Wójcik, przewodniczący Rady Miejskiej w Radomiu, PiS.
Z kolei Wiesław Wędzonka, przewodniczący klubu radnych Platformy Obywatelskiej uważa, że za podwyżkę cen ciepła w Radomiu odpowiada sytuacja na krajowym rynku węgla.
– Ja w swoim wystąpieniu pokazywałem również czynniki, które są obok i niezależne od zarządu Radpecu, które wpływają na cenę ciepła. W tym bardzo drastyczne podwyżki energii, chociażby zakup możliwości emisji, zanieczyszczeń też jest bardzo dobra. To są skoki rzędu kilkudziesięciu procent. To ma bezpośredni wpływ na to, jaka na końcu będzie cena energii dla naszych mieszkańców – powiedział Wiesław Wędzonka, przewodniczący klubu radnych PO.
Przedstawiciele spółki Radpec zapowiedzieli działania, które mają doprowadzić do obniżki cen ciepła na terenie Radomia.