Podczas wtorkowej sesji Rady Miejskiej w Radomiu radni obradowali na temat planowanej lokalizacji Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych przy ulicy Wjazdowej. Powodem zwołania nadzwyczajnej sesji były liczne protesty mieszkańców osiedla Południe.
– Mieszkańcy protestują i obawiają się tego PSZOK-u o czym świadczy to, że licznie przybyli na sesję Rady Miejskiej i z tego, co wiem jeszcze przybywają. Godzina jest taka, że po wyjściu z pracy dopiero więcej osób będzie mogło przyjść. To jest protest mieszkańców. My się wsłuchaliśmy w głosy mieszkańców. Chcemy, żeby właśnie mieszkańcy byli zadowoleni, żeby nic się nie działo wbrew ich woli stąd właśnie ta nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej – tłumaczy Marcin Kaca, radny PiS.
Na początku czerwca w Publicznej Szkole Podstawowej numer 17 na Południu odbyło się spotkanie władz miasta z mieszkańcami. Jak twierdzą protestujący, do ostatniej chwili nie wiedzieli o planowanej inwestycji.
– Nie było konsultacji bo informować wielokrotnie informowaliśmy poza tym to jest lokalizacja, która uzyskała decyzję lokalizacji celu publicznego więc samo to wymagało od nas trzykrotnego wywieszenia tej informacji na oficjalnych stronach. Pięciokrotnie Rada Miejska głosowała za realizacją tej inwestycji w różnych uchwałach. Mówienie o tym, że o tym mieszkańcy nie wiedzieli tez jest nie do końca prawdą – wyjaśnia Jerzy Zawodnik, wiceprezydent Radomia.
Mieszkańcy osiedla obawiają się o zagrożenie, jakie ich zdaniem niesie ze sobą budowa PSZOK-u w bliskim sąsiedztwie ich domów.
– Mamy nadzieję, że uda nam się przedstawić naszą prezentację, której niestety nie udało się zaprezentować w PSP nr 17 na spotkaniu z Panem prezydentem. Nowe fakty? Wystarczy wejść w internet. Kolejne pożary PSZOK-ów. Jest to największe zagrożenie tego miejsca. Będziemy to przytaczać oprócz oczywistego smrodu z odpadów, które tam będą składowane. Wiadomo miasto będzie przedstawiało, że jest to pięknie i kolorowo. Papier wszystko przyjmie, projekt można piękny zrobić, ale my nie damy się jednak omamić tym pięknym słowom – mówi Jurand Zdyb, mieszkaniec os. Południe.
To bezpieczna inwestycja – twierdzi wiceprezydent odpowiedzialny za powstanie PSZOK-u.
– Oczywiście może jest pewien niedosyt, że ta informacja mogła być bardziej czytelna, bardziej do nich zaadresowana, ale z drugiej strony tez musimy jasno i precyzyjnie powiedzieć, że to nie jest inwestycja, która w jakikolwiek sposób zagraża środowisku i nawet Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska nie wydaje jakichkolwiek decyzji ponieważ uchyla się. Zgodnie z przepisami taka inwestycja nie podlega takiej decyzji. W naszej ocenie o wiele bardziej problematyczne ekologicznie jest zwykła wiata śmietnikowa przy radomskim wieżowcu niż dobrze prowadzony Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych – zapewnia Zawodnik.
Przetarg na wykonawce został już jednak rozstrzygnięty. Poza utratą dofinansowania oraz koniecznością zapłaty kary umownej, za zatrzymanie inwestycji decyzją prezydenta grozi zarzut o niegospodarność.
– Jakakolwiek próba zmiany dzisiejszej lokalizacji jest jednoznaczna z utratą dofinansowania unijnego, jednoznaczna z rozwiązaniem umowy z wykonawcą, który został wybrany w przetargu zadań publicznych więc podejmując taką decyzję narażamy się na odpowiedzialność karną zgodnie z kodeksem karnym – mówi wiceprezydent Radomia.
– Spodziewamy się, że ten konflikt uda się rozwiązać w sposób cywilizowany i zostaną nam przedstawione konkretne dowody na to, że miasto wyraża chęć i wychodzi z dialogiem, a nie będzie nas mamić tym, że dotacje, że pieniądze, że prokuratura. Nie oszukujmy się to już nie te czasy dzisiaj, żeby nas takimi bajkami motać – tłumaczy Zdyb.
Po ponad trzech godzinach dyskusji radni zgodzili się na propozycję prezydenta Radomia, który zobowiązał się do przygotowania projektu uchwały, która zdejmie z niego odpowiedzialność za rozwiązanie umowy. Głosowanie odbędzie się w poniedziałek podczas najbliższej sesji Rady Miejskiej w Radomiu.