Na radomskim Rynku pod tablica upamiętniającą pierwsza kobietę, przewodniczącą Rady Miejskiej w Radomiu Lewica przedstawiła punkty programowe dotyczące kobiet i rodziny.
– Nie bez powodu spotykamy się dzisiaj pod tablicą Marii Kelles-Krauz. Chcemy przypomnieć postać tej wybitnej socjalistki. To ona właśnie, radomianka była pierwszą w Polsce i najprawdopodobniej w Europie, która sprawowała funkcję przewodniczącej Rady Miasta. Chcielibyśmy, aby politycy pamiętali o jej postulatach nie tylko podczas odsłaniania tablic i pomników, ale w codziennej pracy – mówi Anna Prus-Żytkowska, kandydatka Lewicy w wyborach do Sejmu.
Działaczka oraz współorganizatorka ruchów społecznych przypomniała dokonania Marii Kelles-Krauz, w tym organizację kolonii i wyjazdów dla dzieci z biednych rodzin, opiekę zdrowotną oraz wkład w rozwój oświaty.
– Minęło 100 lat, a te problemy nadal są aktualne. Lewica nadal jest potrzebna by czuwać i upominać się o najsłabszych – dodaje Prus-Żytkowska.
Podczas spotkania kandydatów Lewicy poruszony został m.in. temat wynagrodzeń nauczycieli oraz pracowników służby zdrowia gdzie pracownikami w większości są kobiety.
– Lewica obiecuje wzrost wynagrodzeń w sektorze zdrowia i oświaty do 3,5 tysiąca złotych – zapewnia Anna Prus-Żytkowska.
Ugrupowanie zobowiązało się również do utworzenia 200 tys. miejsc w żłobkach po to, aby zachęcić kobiety do aktywności zawodowej. Podczas konferencji poruszony został także temat ważny dla wielu samotnie wychowujących dzieci matek.
– Aktualny dług alimentacyjny w Polsce wynosi prawie 12 mld złotych. Lewica to zmieni. W ramach wsparcia dla rodzin tak zmienimy prawo, że alimenty wreszcie zaczną być ściągane jak podatki. Po upływie roku zalegania będą automatycznie traktowane jak zaległości podatkowe i ściągane przez urzędy skarbowe – Małgorzata Ziemnicka.
Lewica zamierza też między innymi zmienić kryterium dochodowe warunkujące prawo do otrzymania świadczenia z funduszu alimentacyjnego tak, aby progiem dochodowym nie była kwota 725 złotych dochodu na osobę.