W piątek w Radomiu gościł Robert Winnicki, poseł Konfederacji, który przybył na zaproszenie Marka Szewczyka, jednego z liderów koła z Radomia. Winnicki podjął się interwencji poselskiej w radomskim ratuszu.
Dotyczy ona dwóch skandalicznych zdaniem posła sytuacji, do których doszło w naszym mieście. Pierwsza to przedłużająca się nieustannie budowa Radomskiego Centrum Sportu, a druga to wystawa plakatu Szymona Szymankiewicza, którą można podziwiać na Placu Corazziego w ramach Free(Ra)dom Festiwal. Zdaniem narodowców szydzi ona m.in. z symbolu Polski Walczącej.
– Opinia publiczna musi wiedzieć, skąd takie pomysły u prezydenta Witkowskiego, który wprawdzie od lat nie potrafi wybudować centrum sportowego, ale potrafi Polaków dzielić i ogniskować uwagę wokół tego typu niegodnych instalacji – powiedział wizytujący w Radomiu gość.
Poseł Robert Winnicki poprzez swoją poselską interpelacje będzie chciał dowiedzieć się, kto konkretnie decydował o wystawieniu tej sztuki w centrum miasta, ile ona kosztowała oraz dlaczego podjęto taką a nie inną decyzję. Burza wokół prac autorstwa Szymona Szymankiewicza rozpoczęła się od facebookowego posta radomskiej Młodzieży Wszechpolskiej, która oskarżała artystę o promocję skrajnej idei lewicowej oraz apelowała do prezydenta Radosława Witkowskiego o usunięcie prac z ulic miasta.
– Plakaty uderzające w wartości wyznawane przez większość naszego społeczeństwa są publicznie wystawiane, finansowe z budżetu miasta – mówiła Zuzanna Okólska-Bożek z Młodzieży Wszechpolskiej. – Robotnicy się jednoczyli, a idea wolności powinna naszą wspólnotę łączyć. Tymczasem w centrum miasta stoi seria plakatów generujących podziały. Wśród nich zmodyfikowany, ośmieszony symbol Polski Walczącej, który objęty jest szczególną ochrona przez polskie prawo.
Oburzenie narodowców budzi również swastyka, krzyż z pałką oraz błyskawica, pod której sztandarem w minionym roku odbywały się Strajki Kobiet. Młodzież Wszechpolska nadal liczy w tej sprawie na odpowiedź prezydenta Radosława Witkowskiego oraz ustosunkowanie się do wysuwanych zarzutów. Przemawiający na piątkowej konferencji prasowej podkreślali, że liczą godne upamiętnienie wydarzeń czerwcowych.
– Pan prezydent Witkowski jak chce sobie wystawić szajs we własnym ogródku, to powinien zabrać tę wystawę, zapłacić za nią z własnej kieszeni i niech trzyma sobie ją w stodole, czy gdziekolwiek uzna to stosowne – dodał poseł Winnicki.
Tak jak wspominałem na samym początku, druga kwestia interpelacji poselskiej Roberta Winnickiego dotyczyła budowy Radomskiego Centrum Sportu. Winnicki złożył w sprawie tej inwestycji do Urzędu Miasta szereg zapytań. Co ważne, nie był on pierwszym, który wykazał się tego typu aktywnością. Wszak w przypadku RCS-u interweniował już inny działacz Konfederacji, Krystian Amanowicz. Odpowiedzi, a raczej ich brak został uzasadniony faktem, iż za inwestycję odpowiada spółka MOSiR.
– Pan Witkowski świętuje awans Radomiak na stadionie Broni, który został zbudowany przez prezydenta Kosztowniaka. To są paradoksy. My jako obywatele chcemy dokładnie wiedzieć, ile pieniędzy pochłonęła inwestycja i kogo rozliczyć za tą „bublową” inwestycję – zaznaczył Amanowicz.
Niezadowolenie wyrażają również sami mieszkańcy. Od kilku dni po mieście krążą ulotki sygnowane grupą „Pokrzywdzeni radomianie”, które to jasno informują, iż lokalna społeczność ma dość przeciągającej się farsy.