W weekend tuż przed meczem Radomiaka z Pilicą Białobrzegi dziennikarz Orange Sport, Leszek Bartnicki zamieścił na Twitterze informację o tym, że zielonym może grozić 9 walkowerów w związku z brakiem przedłużonej licencji trenera Jacka Magnuszewskiego. W internecie zawrzało, a w międzyczasie pojawiło się wiele teorii, z których większość dalece mija się z prawdą. Warto zatem przyjrzeć się, jak wyglądają fakty.
ŹRÓDŁO TEKSTU: szprendalowicz.blox.pl
***************
Nie chciałem odnosić się do sprawy licencji trenera Magnuszewskiego, bo lubię opierać się na oficjalnych informacjach, a tych w zasadzie nie ma. Ani Łódzki Związek Piłki Nożnej prowadzący rozgrywki III ligi łódzko-mazowieckiej żadnego oficjalnego komunikatu nie wydał, ani też nie było żadnego oficjalnego tłumaczenia ze strony Radomiaka.
Ale w tej sprawie powstało już tyle plotek i tyle kłamstw, że ludzie powoli dostają nerwicy, a ja dostaję dziesiątki pytań. Chociaż zawsze chętnie rozmawiam z kibicami, to uznałem, że jeden konkretny przekaz może nieco uspokoić sympatyków Radomiaka, tym bardziej że niektórzy dziennikarze, szczególnie Ci warszawscy i łódzcy prześcigają się w opowiadaniu spiskowych teorii dziejów.
***************
Trener Magnuszewski wszystkie dokumenty wraz z opłatami do PZPN wysłał. Ale związek… nie wpisał go na listę i o tym nie poinformował.
Zatem kluczowe pytanie w sprawie brzmi:
– Dlaczego trener Magnuszewski nie został wpisany na listę licencjonowanych trenerów UEFA A, która pozwala na prowadzenie klubów III ligi? I dlaczego trener Magnuszewski nie został poinformowany o nie wpisaniu na listę, mimo że na PZPN ciąży taki obowiązek wynikający z par. 20 uchwały o licencjach trenerskich? (listę można znaleźć TUTAJ) (uchwała TUTAJ)
O odpowiedź trudno, a różne źródła podają różnych winowajców. PZPN prowadzi obecnie własne „dochodzenie” w tej sprawie i dopóki nie zabierze głosu, to wskazywanie winnych nie ma sensu. ŁZPN stawia sprawę bardzo jasno:
– Jeśli do piątku Radomiak dostarczy wszelkie dokumenty, z których wynikać będzie, że trener Magnuszewski w momencie zasiadania na ławce trenerskiej w każdym z meczów rundy wiosennej posiadał ważną licencję trenerską UEFA A, to tematu nie ma.
Ale jeśli się okaże, że licencja przedłużona nie była, to…:
– …przepisy są nieubłagane i nie ustalił ich ŁZPN, a PZPN. Wynika z nich, że w takim przypadku za 2 pierwsze mecze wiosny Radomiak zapłaciłby karę finansową, a kolejne aż do meczu z Otwockiem włącznie zostaną zweryfikowane jako walkower.
To oznaczałoby 4 punkty straty do Ursusa na 6 kolejek przed końcem.
Są to tylko rozważania teoretyczne i można powiedzieć, że scenariusz z walkowerami to ten najczarniejszy. Zdaniem wiceprezesa ŁZPN, Adama Kaźmierczaka, który w sprawach III ligi do powiedzenia ma wiele:
– Mam nadzieję graniczącą z pewnością, że Radomiak zagra w barażach i o walkowerach nie będzie mowy. Cała afera wokół licencji została nakręcona przez ludzi nazywających się dziennikarzami. ŁZPN nie wydał nawet żadnego komunikatu.
************************
Radomiak ma czas do piątku, by dostarczyć do ŁZPN dokumenty potwierdzające licencję trenera Magnuszewskiego. Gdy to się stanie, sprawa zostanie zakończona.
Nie chcę nikogo uspokajać, bo nie wiadomo, co wyniknie ze „śledztwa” w związku, czyli mówiąc ściślej—jaką przyczynę niewpisania trenera na listę wskaże PZPN. Pewne jest natomiast, że wskazywanie jakichkolwiek scenariuszy już teraz stanowi nic innego, jak zwyczajne dyrdymały i wpływa bardzo szkodliwie na klub i jego kibiców.
Dlatego zamiast obliczać tabelę od nowa i szukać nowych faworytów do awansu, skupmy się na faktach.
A fakty są takie, że w ostatnim meczu trener Magnuszewski nie był oficjalnie zgłoszony jako trener i w najbliższym także zapewne nie będzie. Żeby nie kusić losu.
Czekamy do wyjaśnienia sprawy, a to powinno nastąpić raczej nie wcześniej niż w piątek, choć to termin optymistyczny.
MICHAŁ SZPRENDAŁOWICZ