Pierwsze dwa sety ćwierćfinału Pucharu Polski pomiędzy drużyną z Radomia a zespołem z Gdańska nie wskazywały na to, że będziemy świadkami emocjonującego, pięciosetowego boju. Po dwóch partiach, przegranych przez Cerrad Czarnych, wydawało się, że mecz zakończy się szybkim 3:0 dla LOTOS-u. Jednak trzeci set okazał się kluczowy i odwrócił losy tego ćwierćfinału. Wówczas radomianie jakby odrodzili się na nowo i doprowadzili do tie-breaka. Siatkarskie przysłowie – „Kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3” – nie sprawdziło się w tym przypadku i Cerrad Czarni po walce wracają do domu. Po meczu dwie rzeczy są pewne – radomianie kończą swoją przygodę z Pucharem Polski na ćwierćfinale, a gdańszczanie mają szansę na obronę tytułu sprzed roku.
Przed dzisiejszym ćwierćfinałem faworytem tego spotkania był zespół z Gdańska. LOTOS to drużyna z czołówki tabeli. Mecz z tym zespołem w rozgrywkach Plusligi zapoczątkował serię porażek zespołu z Radomia. Cerrad Czarni przystępowali jednak do tego spotkania z chęcią sprawienia niespodzianki, rewanżu za przegrany mecz oraz awansu do półfinału i przedłużenia swojej przygody z Pucharem Polski.
Radomianie rozpoczęli ćwierćfinałowe spotkanie bez Wojciecha Żalińskiego, który nabawił się kontuzji palca. Przyjmującego zastąpił Igor Grobelny. Wojtek na kilka akcji pojawił się na boisku, jednak trener Raul Lozano chyba nie chciał forsować zawodnika i ten po chwili zameldował się w kwadracie dla rezerwowych.
O pierwszych dwóch setach radomscy kibice na pewno chcieliby zapomnieć. W pierwszych partiach tego spotkania nie popisał się atakujący Bartłomiej Bołądź, którego w trzecim secie zmienił Zack La Cavera. Skuteczny blok i świetna zagrywka gdańszczan zaowocowały zyskaniem sporej przewagi w pierwszym i drugim secie i pewnym zwycięstwem w obu partiach tego ćwierćfinałowego starcia.
Trzeci set odwrócił losy meczu. Rozdrażnieni dwoma przegranymi setami radomianie rozpoczęli pogoń i po drugiej przerwie technicznej zaczęli zyskiwać przewagę. Cerrad Czarni popisali się w tym secie skutecznymi blokami i wygrali tę partię na przełamanie do 22.
W czwartym secie gdańszczanie zyskali kilka punktów przewagi i wydawało się, że mecz powoli będzie się kończył. Jednak Cerrad Czarni pokazali prawdziwą wolę walki, skuteczność w ataku i zdołali doprowadzić do tie-breaka.
W piątej partii gdańszczanie od początku budowali przewagę nad drużyną z Radomia. W końcówce Cerrad Czarni zdołali odrobić straty i do samego końca walczyli o zwycięstwo w tym meczu. Jednak to gdańszczanie rozstrzygnęli to ćwierćfinałowe starcie na swoją korzyść.
Statystyki pokazują, że mecz był niezwykle wyrównany. Było dosłownie o krok od awansu do półfinału. Heroiczna walka, siatkarskie emocje, kilka widowiskowych akcji to coś, co z pewnością mogło podobać się kibicom. Cerrad Czarni wracają bez pucharu do domu, by zacząć przygotowania do środowego starcia z AZS Politechniką Warszawską.