Raul Lozano zakończył sezon pracy z radomską drużyną porażką w Bełchatowie. Natomiast Robert Prygiel godnie go zastąpił, doprowadzając zespół do zwycięstwa. I to w jakim stylu!
W środowy wieczór Cerrad Czarni Radom w 25. kolejce Plusligi pokonali Jastrzębski Węgiel 3:0. Gładka i pewna wygrana pozwoliła radomianom cieszyć się z awansu na 5 miejsce w tabeli, a także zapewnić sobie miejsce w pierwszej „szóstce” sezonu 2015/2016.
Stawka środowego meczu była ogromna. Walka o najlepszą „szóstkę” sezonu. Oba zespoły przed meczem były niezwykle zmotywowane. Środek tygodnia nie przeszkodził radomskim kibicom w komplecie zameldować się w hali MOSiR-u. Ostatnie spotkanie przed własną publicznością – tak, jak w poprzednich meczach – przyciągnęło tłumy. Drużyna Jastrzębskiego Węgla to klasowy rywal. Mimo trzech odniesionych ostatnio porażek to wciąż groźna konkurencja dla pozostałych plusligowych zespołów.
W Cerrad Czarnych nastąpiła zmiana na… stanowisku trenera. Raula Lozano, który wyjechał do Iranu prowadzić tamtejszą reprezentację, zastąpił dotychczasowy drugi szkoleniowiec Robert Prygiel. „Wojskowi” rozpoczęli mecz z Jastrzębiem w składzie: Bołądź na ataku, Szalpuk i Żaliński na przyjęciu, Pliński oraz Ostrowski na środku siatki, a także Kampa na rozegraniu oraz Kowalski na pozycji libero.
Już od początku spotkania radomianie narzucili przeciwnikowi swój styl gry. Skuteczne ataki oraz znakomite zagrywki pozwoliły „Wojskowym” wyjść na prowadzenie i stopniowo je powiększać. Punktowe bloki oraz dobre przyjęcie sprawiły jastrzębianom sporo problemów i to Cerrad Czarni mogli cieszyć się z wysoko wygranego – bo 25:17 – pierwszego seta.
Mimo bolesnej porażki w premierowej partii spotkania, siatkarze z Jastrzębia nie spuścili głów i od początku drugiego seta zaczęli budować przewagę. Bez bloku i ze słabszym przyjęciem Cerrad Czarni nie radzili sobie z przeciwnikiem. W połowie tej partii Robert Prygiel zdecydował się na zmianę atakującego i na parkiecie zameldował się Zack La Cavera. Amerykanin grał już do końca tego spotkania. I kiedy wyglądało na to, że Cerrad Czarni przegrają tego seta, a jastrzębianie doprowadzą do remisu w tym meczu, w polu serwisowym pojawił się Wojciech Żaliński. Wówczas sytuacja odwróciła się o 180 stopni. Dzięki znakomitym zagrywkom radomskiego przyjmującego zespół doprowadził do remisu, a następnie do zwycięstwa w tym secie. Były więc i ogromne emocje dla kibiców, i prowadzenie 2:0 dla siatkarzy Cerrad Czarnych.
Trzeci set, podobnie jak pierwszy, rozpoczął się od prowadzenia gospodarzy. Radomianie stopniowo powiększali swoją przewagę, którą doprowadzili już do końca tej partii.
Po niecałych 90-ciu minutach było już po meczu. Cerrad Czarni właściwie zdeklasowali rywala. W każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła przewyższali zespół Jastrzębskiego Węgla. Na wyróżnienie zasługuje zagrywka, która była najmocniejszą stroną radomskiej drużyny. Przy tylko siedmiu błędach w polu serwisowym, „Wojskowi” zdobyli w tym elemencie bezpośrednio aż 9 punktów. MVP tego spotkania został wybrany Adam Kowalski. To pierwsza nagroda dla libero Cerrad Czarnych od początku jego pobytu w Radomiu. W meczu nie zabrakło ani woli walki, ani motywacji, ani siatkarskich umiejętności. Dzięki zwycięstwu Cerrad Czarni awansowali na piąte miejsce w tabeli, a przede wszystkim zapewnili sobie miejsce w pierwszej „szóstce”. W porównaniu do zeszłego sezonu to duży sukces. Wówczas „Wojskowi” zakończyli sezon na dziewiątej lokacie. Siatkarze mają jeszcze matematyczne szanse nawet na czwarte miejsce. Jednak – jak zaznaczają zawodnicy i trenerzy – w play-offach zespół będzie walczył prawdopodobnie o 5. miejsce.
Ostatni mecz w fazie zasadniczej Cerrad Czarni rozegrają już w sobotę. Ich przeciwnikiem będzie Cuprum Lubin. I to właśnie drużyna z Dolnego Śląska jest najbardziej prawdopodobnym rywalem radomian w fazie play-off.