Za nami pierwszy po latach mecz Radomki Radom w ramach II ligi siatkarskiej kobiet. Sobotni pojedynek z zespołem z Tarnowa był nie tylko okazją do prezentacji obecnej drużyny, czyli MKS Leclerc Radomki Radom. W czasie meczu obecne były także byłe zawodniczki radomskiej drużyny, dla których Radomka kojarzy się z takimi sukcesami, jak mistrzostwo polski juniorek, czy kilkuletnia obecność drużyny w I lidze – najwyższej klasie rozgrywkowej.
To pierwszy sobotniego meczu był jednocześnie pierwszym historycznym punktem zdobytym przez siatkarki Radomki Radom po reaktywacji klubu. Radomka powstała w Radomiu w 1971 roku. Największym sukcesem klubu był awans i kilkuletnia obecność siatkarek Radomki w I lidze, czyli najwyższej klasie rozgrywkowej.
– Same miłe wspomnienia z tamtego czasu – mówi Katarzyna Górka, była zawodniczka Radomki Radom.
– To na pewno była drużyna silna, bardzo bezinteresowna, która grała dla samego sukcesu i samej siatkówki, a nie dla pieniędzy, jak to niestety w dzisiejszych czasach się odbywa – wspomina z kolei Małgorzata Wrochna, przed laty atakująca Radomki. – Dla nas było ważne, co myśli o nas publiczność i jakie zdobywamy wyniki. Kasa była później… raczej jej w ogóle nie było w tamtych czasach – dodaje Małgorzata Wrochna.
Mimo to, o czym przypomniała Małgorzata Wrochna, juniorki Radomki były mistrzyniami Polski. Dla Jolanty Kobylarczyk z kolei hasło Radomka kojarzy się z zawodniczkami z parkietu.
– Fajnie mi się grało z Ewą Wawrzeńczyk, później Skorupą, z Haliną Zielińską. Dzisiaj spotkałam się z dziewczynami po wielu, wielu latach. To bardzo miłe spotkanie – mówi Jolanta Kobylarczyk.
Okazją był oczywiście pierwszy po latach mecz Radomki w profesjonalnej seniorskiej siatkówce kobiet. Byłe zawodniczki klubu zostały uhonorowane kwiatami przez obecnych działaczy zespołu. Teraz zespół funkcjonuje już nie jako Radomka Radom, a jako MKS Leclerc Radomka Radom – klub, który powstał w oparciu o siatkarki klubu MUKS Trzynastka Radom, i którego reaktywacja była możliwa dzięki wsparciu i zaangażowaniu radomskich przedsiębiorców, w tym m.in. sponsora strategicznego – radomskiego hipermarketu E. Leclerc.
– To jest firma lokalna, która chce się rozwijać na lokalnym rynku. Wiemy, że radomski sport i radomska siatkówka stoją na najwyższym poziomie, dlatego chcemy pomóc Radomce osiągnąć wyższe cele – mówi Thomas Renard, właściciel hipermarketu E. Leclerc w Radomiu.
Jednym z pierwszych celów ma być walka o awans na zaplecze Orlen Ligi. Zdaniem dyrektora kancelarii prezydenta Radomia reaktywacja Radomki to doskonała oferta dla młodych radomianek chcących uprawiać sport na najwyższym poziomie.
– Oferta sportowa dla kobiet jest w Radomiu bardzo uboga. Dzięki zapałowi ludzi związanych z żeńską siatkówką i niewielkiej pomocy miasta udało się stworzyć drużynę seniorek. Dziewczyny w Radomiu będą mogły trenować nie tylko w tych młodszych grupach wiekowych, ale będą miały też perspektywę tego, żeby grać w seniorkach – twierdzi Mateusz Tyczyński, dyrektor kancelarii prezydenta Radomia.
– Na sukces sportowy trzeba pracować latami, ale to się opłaca – prorokowała przed pierwszym meczem była zawodniczka Radomki Radom Jolanta Kobylarczyk. – Myślę, że pierwszy mecz będzie dla nich bardzo ciężki, ale mam nadzieję, że pójdą w ślady dawnych dziewczyn i też pokuszą się o awans do wyższej ligi – dodaje Jolanta Kobylarczyk.
Jak pokazał parkiet trema zrobiła swoje. Siatkarki Radomki uległy Grupie Azoty PWZS Tarnów 0:3, choć momentami zespół pokazał się z jak najlepszej strony. Na początku sezonu awans wciąż jest sprawą otwartą dla każdej z występujących w II lidze drużyn. Okazją do poprawienia swojego dorobku punktowego i pozycji w tabeli będzie przyszłotygodniowy mecz. Przeciwnikiem Radomki będą siatkarki AZS UMCS Lublin.