Walka nie tylko na boisku, ale także na trybunach. W otwierającym spotkaniu 11. kolejki PlusLigi, Cerrad Czarni Radom podejmowali ONICO AZS Politechnikę Warszawską. W derbach wojewóztwa mazowieckiego lepsi okazali się podopieczni Roberta Prygla, którzy po świetnym i zaciętym spotkaniu pokonali rywali 3:1.
Zespół Cerrad Czarnych Radom ostatnio prezentuje się bardzo dobrze. W dwóch poprzednich kolejkach zgarnął komplet punktów. Radomianie wygrali dwukrotnie 3:1: u siebie z Lotosem Treflem Gdańsk, a następnie w Lubinie przeciwko miejscowemu Cuprum. Do meczu z kolejnym rywalem, ONICO AZS Politechniką Warszawską, „Wojskowi” przystępowali pełni nadziei na podtrzymanie zwycięskiej passy. Było jednak wiadomo, że akademicy z Warszawy będą chcieli im to zadanie utrudnić. Trener Bednaruk, mając w swoim zespole Pawła Zagumnego, Andrzeja Wronę czy „bombardiera” w ataku – Michała Filipa miał chęć na zwycięstwo. Nie inaczej do tego spotkania podchodził trener Cerrad Czarnych Robert Prygiel. Dodatkową motywacją dla obu ekip był fakt, że mecze pomiędzy tymi drużynami nazywane są siatkarskimi derbami Mazowsza. Zatem stawką nie były tylko ligowe punkty, ale również walka o prym w województwie mazowieckim.
Obie drużyny przystąpiły do tego spotkania bardzo skoncentrowane. Każdy z trenerów desygnował do gry swój najsilniejszy skład. Początek pierwszej partii należał do gospodarzy. Radomianie bardzo dobrze grali w obronie, a w kontrze nie mieli większych problemów ze zdobywaniem punktów. Głównie dzięki temu elementowi bardzo szybko zbudowali pokaźną przewagę. Podopieczni Roberta Prygla przez większą część seta kontrolowali wynik, konsekwentnie powiększając swoją przewagę. Jednak chwila nieuwagi i rozluźnienia spowodowała, że goście z Warszawy odrobili pięciopunktową stratę. Choć nic tego nie zapowiadało doprowadzili do zaciętej końcówki. W niej, w głównej mierze dzięki świetnej zagrywce Davida Smitha, lepsi okazali się „Wojskowi”, którzy wygrali seta 25:23. Pomimo przestoju w końcowej części seta gra radomian mogła się podobać. Dobre wybory rozgrywającego i skuteczne kontry były kluczem do zwycięstwa w premierowej odsłonie spotkania.
W drugim secie na parkiecie od samego początku oglądaliśmy bardzo zacięty pojedynek. Wynik cały czas oscylował na granicy remisu. Każda przewaga jakiejkolwiek drużyny była bardzo szybko niwelowana przez rywali. Kibice zgromadzeni w radomskiej hali mogli oglądać siatkówkę w jej najlepszym wykonaniu. Przy tak wyrównanej grze o wyniku tego seta, tak jak w pierwszej partii, miała zadecydować końcówka. W niej złe wybory na rozegraniu Michała Kędzierskiego i nieskuteczne ataki Tomasza Fornala zadecydowały o porażce radomskiej drużyny 25:22. Podopieczni Roberta Prygla przez całego seta grali dobrą siatkówkę. Pod koniec nawet udało im się wyjść na dwupunktowe prowadzenie, ale przez słabą skuteczność w ataku, to goście cieszyli się ze zwycięstwa.
Trzecią partię tego niezwykle zaciętego spotkania dużo lepiej rozpoczęli gospodarze, szybko odskakując rywalom na cztery punkty. Widać było, że 10-minutowa przerwa pomogła zapomnieć o złej końcówce drugiego seta i ponownie złapać wiatr w żagle. Zawodnicy Cerrad Czarnych Radom w środkowej części partii byli nie do zatrzymania. Skuteczny pierwszy atak, dobra gra w obronie i kontrze pozwoliła im na spokojne kontrolowanie przebiegu spotkania. Trener Jakub Bednaruk dokonywał nawet potrójnych zmian, ale nie potrafił znaleźć sposobu na dobrze spisujących się radomskich siatkarzy. „Wojskowi” pewnie wygrali 25:17 i ponownie objęli prowadzenie w meczu. Do połowy seta oglądaliśmy zacięty pojedynek. Druga część to niemal perfekcyjna gra drużyny Cerrad Czarnych Radom. Każdy z elementów funkcjonował bardzo dobrze i dzięki temu radomianie nie mieli większych problemów z odniesieniem pewnego zwycięstwa.
Po gładko wygranej trzeciej partii, w czwartej od samego początku ponownie na boisku trwała ostra wymiana ciosów. Czarni walczyli o zgarnięcie kompletu punktów, Warszawianie o pozostanie w tym meczu i doprowadzenie do tie-breaka. Żadna z obu ekip nie zamierzała odpuścić. Dzięki temu na parkiecie oglądaliśmy fantastyczny mecz. W środkowej części seta podopiecznym Roberta Prygla udało się odskoczyć od rywali na trzy punkty. Warszawianie szybko te straty odrobili i po raz trzeci o wyniku całego seta miała zdecydować końcówka. W niej radomscy siatkarze zachowali więcej zimnej krwi i wygrali 25:22 oraz całe spotkanie 3:1.
Pierwsze derby województwa mazowieckiego w tym sezonie szczęśliwsze dla Cerrad Czarnych Radom. Podopieczni Roberta Prygla razem z ONICO AZS-em Politechniką Warszawską stworzyli kapitalne widowisko. Licznie zebrani w radomskiej hali kibice obejrzeli jeden z lepszych meczów w tym sezonie. „Wojskowi” wygrali 3:1 i trzeba powiedzieć, że jak najbardziej zasłużenie. Jedyny przestój, jaki we wtorek przytrafił się radomianom, to ten w końcówce drugiego seta. Bardzo dobra skuteczność w pierwszej akcji i dobra gra w kontrataku były kluczem do zdobycia trzech, bardzo cennych punktów. Widowisko, jakie stworzyli zawodnicy obu klubów nie byłoby tak okazałe, gdyby nie ich fankluby. Kibice gości i gospodarzy pokazali, co oznacza dopingowanie swoich drużyn. Pomimo mniej licznej grupy z Warszawy, po udanych akcjach stołecznego zespołu, kibice potrafili uciszyć hale swoimi przyśpiewkami i aplauzem dla drużyny. Oczywiście, głównie przez lepszy wynik, lepiej było słychać sympatyków Cerrad Czarnych Radom zagrzewanych do dopingu przez tutejszy fanklub. Świetne widowisko siatkarskie, wzbogacone o nieustający doping kibiców stworzyło bardzo dobrą i gorącą atmosferę. Po zwycięstwie nad rywalem z Warszawy „Wojskowi” mogą nazwać się najlepszą siatkarską drużyną w województwie mazowieckim. I z całą pewnością po dzisiejszym meczu na takie miano zasługują.