W sobotę kolejny mecz w II lidze rozegra Radomiak Radom. Podopieczni Vernera Lički zmierzą się na wyjeździe z Kotwicą Kołobrzeg. Zwycięstwo jest obowiązkiem i może nie tylko zaważyć na aktualnej tabeli, ale również na dalszej pracy czeskiego szkoleniowca w radomskim zespole.
Kotwica Kołobrzeg to jedyny zespół w 2. lidze, który wiosną nie wywalczył jeszcze żadnego punktu. Ekipa Ryszarda Wieczorka przegrała z Gryfem Wejherowo 1:3, Legionovią Legionowo 1:3, ROW-em 1964 Rybnik 2:3 i Siarką Tarnobrzeg 1:2. Takie rezultaty spowodowały, że zespół zajmuje przedostatnie, 17. miejce w ligowej tabeli. Zespołu znad morza nie można jednak lekceważyć – Kotwica posiada młody skład, wśród których są wychowankowie m.in. Lecha Poznań czy KGHM Zagłębia Lubin. Bez wątpienia najgroźniejszymi postaciami w zespole są strzelec 9 bramek Piotr Giel, Bartosz Biel, Sebastian Bartlewski czy Krystian Sanocki.
– Jest to zespół lepszy do ofensywy, umie strzelać bramki, myślę, że ich poziom jest lepszy niż aktualny stan – mówi Verner Lička, trener Radomiaka Radom.
Radomiak w rundzie wiosennej prezentuje się bardzo słabo. Ekipa Vernera Licki zremisowała 3 spotkania – z Puszczą Niepołomice 0:0, Błękitnymi Stargard 0:0 i ostatnio z Olimpią Zambrów 1:1, a także przegrała z Rozwojem Katowice 0:1. Kibiców i obserwatorów martwią nie tyle wyniki co styl gry zespołu.
– Szukamy przyczyn u nas, bo ostatnia postawa to nasza wina. Przez większość meczu albo w całości mecz nie układa się po naszej myśli. Były lepsze i gorsze momenty w grze, ale nie potrafiliśmy grać na poziomie, na jaki tę drużynę stać – ocenia trener zielonych.
W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia, wedle których po piątkowym meczu z Olimpią Zambrów prezesi Radomiaka spotkali się z czeskim szkoleniowcem i przedstawili mu ultimatum: z Kołobrzegu ekipa musi przywieźć 3 punkty. W przypadku niezrealizowania tego celu Licka może stracić pracę. Szkoleniowiec jednak kategorycznie zdementował te informacje.
– Ultimatum nie było, nie było też żadnych spotkań. Jest to jedna wielka bzdura.
W sobotnim meczu nie wystąpią m.in. kontuzjowani Maciej Świdzikowski, Damian Szpak i Chinonso Agu. Nadal za czerwoną kartkę musi pauzować Dariusz Brągiel. Pewnym pocieszeniem dla trenera Radomiaka będzie powrót do składu Mateusza Spychały, który przebywał ostatnio na zgrupowaniu reprezentacji Polski do lat 19 w Portugalii. Ekipa ze Struga będzie faworytem tego spotkania i jest to najlepszy moment na przełamanie wiosennej niemocy. Początek spotkania w sobotę o godzinie 17 – transmisję na żywo z tego spotkania będą mogli Państwo obejrzeć na www.zebrra.tv oraz na kanale 828 w sieci kablowej Vectra.