Cerrad Czarni Radom zakończyli sezon 2016/2017 w siatkarskiej Plus Lidze. Z tej okazji klub zorganizował oficjalną galę, na której spotkali się nie tylko zawodnicy oraz sztab szkoleniowy, ale również sponsorzy, sympatycy klubu oraz władze miasta.
Cerrad Czarni Radom dzięki wygranej w dwumeczu z LOTOS-em Treflem Gdańsk uplasowali się na 7. miejscu w ligowej tabeli. Nikt w zespole jednak nie ukrywa, że niedosyt po tym sezonie jest bardzo duży.
– Można mówić o niedosycie, bo gdybyśmy wygrali te mecze, które powinniśmy wygrać na początku sezonu to tych punktów mielibyśmy o 7-8 więcej i mieli wtedy realną szansę na grę o miejsca 5-6. Sport jest jednak bardzo uczciwą dziedziną życia i jeśli tamte mecze przegraliśmy to oznacza, że tamtego dnia byliśmy słabsi. Jeżeli zajęliśmy 7. miejsce to znaczy, że byliśmy lepsi od pozostałych dziewięciu drużyn za nami co jest bardzo dobrym wynikiem – mówi Robert Prygiel, trener Cerrad Czarnych Radom.
– Myślę, że 7. miejsce było bardzo zbliżone do naszego potencjału i możliwości naszej drużyny, klubu. Mamy spory niedosyt po to, że nie zagraliśmy o miejsca 5-6, a zadecydowały o tym porażki z Effectorem Kielce i dwie z BBTS-em Bielsko Biała. Nie trzeba było wygrywać z ZAKSĄ czy z Rzeszowem, żeby grać o miejsca 5-6. Dostaliśmy nauczkę na przyszłość i mam nadzieję, że my wszyscy jako zawodnicy, sztab wyciągniemy z tego wnioski i w przyszłości będziemy potrafili wykorzystywać takie sytuacje – dodaje kapitan, Wojciech Żaliński.
Warto jednak pamiętać o tym, że przed sezonem władze klubu zmieniły politykę transferową i bardzo mocno postawiły na młodych zawodników. Dzięki temu w radomskim zespole mogli zaprezentować się zawodnicy, którzy do tej pory nie otrzymali szansy gry w innych zespołach Plus Ligi. Taka wizja budowania drużyny ma być kontynuowana w kolejnych latach.
– Będę cały czas dla dobra klubu próbował tworzyć koncepcję budowy drużyny na młodych, utalentowanych polskich zawodnikach, posiłkując się bardzo dobrymi i doświadczonymi zawodnikami (2-3) z zagranicy. Drużyna w większości ma być młoda po to, aby za 2-3 lata, kiedy będziemy grali na nowej hali ci zawodnicy okrzepli i byli wartościowymi zawodnikami w walce o medale mistrzostw Polski i to trzeba głośno i wyraźnie powiedzieć. Nie wiem czy nam się to uda, ale taką koncepcję chcemy przyjąć – planuje Prygiel.
– Na parkiecie nie mogą występować tylko młodzi zawodnicy. Muszą mieć wsparcie zawodników doświadczonych, trochę ogranych w lidze, więc będzie to taka mieszanka. Przyjęliśmy taką strategię, żeby Radom przyciągał młodych zawodników. Mamy blisko szkołę w Spale, daliśmy przykład, że w naszej szóstce grają bardzo młodzi zawodnicy co jest niespotykane w innych drużynach – dodaje Leszek Figarski, prezes Cerrad Czarnych Radom.
Wiadomo już, że na stanowisku trenera pozostanie dotychczasowy szkoleniowiec Cerrad Czarnych, Robert Prygiel. W zespole zaszły już zmiany kadrowe – do Asseco Resovii Rzeszów odchodzi Michał Kędzierski, a nowymi zawodnikami „Wojskowych” będą Norbert Huber i Jakub Rybicki. Na kolejne ruchy kadrowe musimy poczekać, ale wiadomo już, jaki cel będzie przyświecał drużynie w kolejnym sezonie.
– Miejsca 7-8 wszystkim się już znudziły, w związku z tym oczekujemy miejsca wyżej niż 7-8 – informuje prezes „Wojskowych”.
Mimo tego, że seniorski zespół Cerrad Czarnych Radom zakończył już sezon, to część zawodników nadal walczy o ligowe tryumfy. W najbliższy weekend zespół występujący w Młodej Lidze, w którym gra kilku zawodników z pierwszej drużyny, weźmie udział w turnieju finałowym Mistrzostw Polski do lat 23. Prezes Leszek Figarski nie ukrywa, że cel jest jeden: złoty medal.
– Nie widzę tu innej możliwości. Przy tym składzie, który obecnie ma drużyna, gdzie pięciu zawodników gra obecnie w Plus Lidze, jestem pewien – no chyba, że przydarzyłby się jakiś kataklizm – przywieziemy mistrzostwo Polski w kategorii młodzieżowej.
Przed siatkarzami teraz długa przerwa. „Wojskowi” rozpoczną przygotowania do sezonu 2017/2018 dopiero w sierpniu.