13 maja podczas gali w Częstochowie trzynasty tryumf na zawodowym ringu zanotował Michał Żeromiński. Radomianin pokonał na punkty Krzysztofa Szota.
Obydwaj bokserzy stworzyli świetną walkę. Świadczy też o tym rezultat punktowy: dwóch sędziów z minimalną przewagą wskazało na Żeromińskiego, a jeden uznał, że walka powinna zakończyć się remisem.
– Krzysiek się przygotował na tę walkę. Myślałem, że będzie mniej przygotowany, że mnie zlekceważy, ale przygotował się tak, że było 8 rund mocnego boksu – komentuje Żeromiński.
Warto docenić zwłaszcza postawę Krzysztofa Szota, który od trzeciej rundy walczył praktycznie tylko jedną ręką, bo doznał kontuzji zerwania bicepsa w lewej ręce. To jednak paradoksalnie wcale nie pomogło Żeromińskiemu.
– To nie było ułatwienie, ale utrudnienie. Jeśli on by tą rękę opuszczał to byłoby ułatwienie, ale cały czas blokował, ustawił się bokiem, miał szybkie prawe sierpowe, więc ciężko się boksowało. Wyeliminował mi praktycznie prawą rękę, bo gdyby zadawał ciosy lewą ręką to łatwiej byłoby go skontrować. Prawda była taka, że ja cały czas miałem prawą rękę wysoko, bo nie wiedziałem czy to ściema czy może uderzyć tym lewym sierpowym czy prostym – informuje Żeromiński.
Radomski pięściarz przed walką podkreślał, że jest do tego pojedynku bardzo dobrze przygotowany. Okazuje się jednak, że mocno przepracowany okres przygotowawczy dał o sobie znać kilka dni przed galą.
– Było już u mnie trochę przemęczenia co było widać po sparingach. Miałem problem z bicepsami i tydzień przed walką nie robiłem już treningów bokserskich, bo chciałem, żeby te ręce odpoczęły. Był też problem z łydką, która odezwała się w drugiej rundzie, ale Krzysiek boksował praktycznie bez lewej ręki, bo zerwał biceps. O takich rzeczach się nie mówi, ale było trochę przemęczenia. Najważniejsze, że walka na plus i trochę odbiła się echem w Polsce, więc jestem zadowolony – dodaje „Żeroma”.
Żeromiński pomoże teraz Łukaszowi Wierzbickiemu, który przygotowuje się do walki na gali Polsat Boxing Night. Potem skupia się jednak na swoich treningach.
– Ten okres do wakacji to roztrenowanie, potem biorę się za treningi siłowe w okolicach lipca. Może będę boksował na gali we wrześniu lub październiku, bo wtedy są dwie gale organizowane przez Tymex – planuje Żeromiński.
Celem na najbliższe miesiące dla 30-letniego zawodnika będzie zdobycie Mistrzostwa Europy.