W środę rozegrano kolejną rundę Mirax Pucharu Polski. Z powodu warunków atmosferycznych rywalizowano tylko w Białobrzegach, gdzie miejscowa Pilica mierzyła się z Oskarem Przysucha. Mecz był bardzo emocjonujący, a o jego rozstrzygnięciu decydowały rzuty karne.
Jako pierwsi na prowadzenie wyszli piłkarze Oskara. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy Sebastiana Przyrowskiego pokonał Przemysław Śliwiński. W drugiej połowie obydwie drużyny miały swoje sytuacje, ale nie potrafiły zamienić ich na gola. Kiedy wydawało się, że Oskar dowiezie wynik do końca, w doliczonym czasie gry sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy. Do piłki podszedł Piotr Skałbania i wyrównał wynik rywalizacji. O tym kto awansuje do dalszej fazy musiała zadecydować seria jedenastek. Przez 6 serii piłkarze byli bezbłędni. Dopiero przy siódmym karnym strzał Marcina Rawskiego obronił Paweł Wieczorek. Dzięki temu Oskar wygrał ostatecznie w serii rzutów karnych 7:6 i awansował do półfinału Mirax Pucharu Polski.
– Znowu słaby mecz, znów zagraliśmy z drużyną, która grała tylko z kontry i myślała tylko o tym, bo nie było żadnej gry z ich strony. Straciliśmy bramkę po swoim błędzie, mogliśmy wczesniej wybić tą piłkę. Duża niefrasobliwość moich obrońców. Przespaliśmy pierwszą połowę i przez to mecz się ułożył tak, a nie inaczej – mówi Maciej Śliwowski, trener Pilicy Białobrzegi.
– Uważam, że był to ciężki mecz. Niepotrzebna nerwówka, praktycznie przez cały mecz robił problemy i obydwie drużyny były niezadowolone. Chcieliśmy powalczyć, każdy chciał wygrać, a on robił problemy. Jeśli chodzi o mecz to typowe spotkanie pucharowe – dużo emocji, rzuty karne i na szczęście skończyło się na naszą korzyść – komentuje zawodnik Oskara, Cezary Zieliński.
Z powodu warunków atmosferycznych nie odbyły się dwa inne zaplanowane mecze 1/4 finału Mirax Pucharu Polski: Iłżanki Kazanów z LKS-em Promna i Legionu II Głowaczów z Centrum Radom. Te pojedynki oraz mecz Polonii Iłża z Bronią Radom odbędą się w środę 27 września