Niespodziewanej porażki w Kluczborku doznali piłkarze Radomiaka Radom, którzy w meczu 24. kolejki II ligi przegrali z miejscowym MKS-em 1:3. Kolejny mecz ekipa Jerzego Cyraka rozegra już w środę, kiedy to w zaległym meczu 20. kolejki zmierzy się na wyjeździe z Rozwojem Katowice.
Gospodarze objęli prowadzenie już w 12. minucie, kiedy to dość szczęśliwie Huberta Gostomskiego pokonał Hubert Antkowiak. Dziesięć minut później było już 2:0. Tym razem dobrym strzałem głową popisał się Tomasz Górkiewicz. Trzeciego gola w 63. minucie strzelił Krzysztof Bodziony. Radomiak honorowe trafienie zaliczył dopiero w doliczonym czasie gry, kiedy piłkę do siatki wpakował Jakub Rolinc.
– Chcę pogratulować trenerowi i gospodarzom bardzo dobrego meczu. Dominowali praktycznie od początku do końca, ale uważam, że gdybyśmy nie przespali pierwszej połowy to ten mecz mógłby wyglądać inaczej. To ona ustawiła ten mecz. W drugiej połowie udało nam się przyspieszyć tą grę, nadać jej tempa, ale finalnie zdobyliśmy tylko bramkę honorową – mówi Jerzy Cyrak, trener Radomiaka Radom.
Szansę na rehabilitację zieloni będą mieli w środowym meczu z Rozwojem. Wiadomo, że w tym spotkaniu nie zagrają kontuzjowani Bartosz Skowron i Maciej Filipowicz oraz pauzujący za kartki Damian Szuprytowski. Nie wiadomo również czy z powodu lekkiego urazu na boisku pojawi się Peter Mazan. Pojedynek Rozwoju z Radomiakiem rozpocznie się o godzinie 16:00.