Po trzech porażkach z rzędu na zwycięską ścieżkę wrócili piłkarze Radomiaka Radom. Ekipa Jerzego Cyraka pokonała w zaległym meczu 23. kolejki II ligi Gwardię Koszalin 5:0.
Zieloni objęli prowadzenie już w 5. minucie, kiedy to Adriana Hartleba pokonał Chinonso Agu.
Siedem minut później padła druga bramka. Tym razem debiutanckie trafienie w ekipie Jerzego Cyraka zanotował Patryk Mikita.
W 32. minucie szybką kontrę Radomiaka na gola zamienił Peter Mazan.
Na kolejne trafienie drużyna ze Struga musiała czekać do 87. minuty. Wtedy to w dość szczęśliwych okolicznościach piłkę do siatki skierował Jakub Rolinc
Czeski napastnik w 90. minucie ustalił wynik tego spotkania.
– Po raz kolejny nie udało nam się tutaj zdobyć punktów. Myślę, że mecz ułożył się już w pierwszym kwadransie, gdzie Radomiak szybko strzelił dwie bramki i my praktycznie walczyliśmy sami ze sobą. Do ostatnich minut trzymaliśmy się dzielnie, ale niestety Radomiak dołożył jeszcze dwie bramki i skończyło się 0:5 – powiedział Tadeusz Żakieta, trener Gwardii Koszalin.
– Musimy patrzeć na tę piłkę tak jak w pierwszej połowie. Chciałbym, żeby wszyscy, którzy są w sztabie i w drużynie zmierzali w tym celu. Nie ma znaczenia ile bramek strzelimy, ważne, żeby do każdego kolejnego rywala i meczu podchodzili z pokorą i dobrą koncentracją. Po ostatnim meczu – mimo, że przegranym – mówiłem, że mamy kadrę, dzięki której możemy zastąpić zawodnika, który ma kontuzję lub kartki. Piłkarze wchodzą i muszą dać taką samą jakość. Dobrze, że szybko udało nam się strzelić bramki, bo wtedy zeszła z nas presja i jakość gry była lepsza – dodał Jerzy Cyrak, trener Radomiaka Radom.
Radomiak ma obecnie na swoim koncie 43. punkty i plasuje się na 2. miejscu w tabeli. Kolejny mecz ekipa Jerzego Cyraka rozegra nietypowo, bo w poniedziałkowe popołudnie – na wyjeździe zieloni zmierzą się z Błękitnymi Stargard.