Remisem 1:1 zakończył się mecz 3. kolejki II ligi, w którym Radomiak Radom mierzył się przed własną publicznością z PGE GKS-em Bełchatów. Punkt jest bardzo cenny, bo już od 11. minuty zieloni grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla golkipera, Artura Halucha.
Bramkarz Radomiaka został wyrzucony z boiska za faul poza polem karnym na Patryku Mularczyku.
Mimo gry w osłabieniu, Radomiak prezentował się na boisku bardzo dobrze. W 25. minucie z rzutu wolnego uderzał Maciej Filipowicz, ale piłka trafiła w słupek.
Goście zdołali jednak jeszcze przed przerwą wyjść na prowadzenie. Dobre dośrodkowanie Bartłomieja Bartosiaka wykorzystał Mularczyk.
Sześć minut po przerwie bramkę wyrównującą mógł strzelić Filipowicz, ale znów młodemu pomocnikowi zabrakło szczęścia. Tym razem jego mocny strzał sprzed pola karnego odbił się od poprzeczki.
W 60. minucie na indywidualną akcję pod polem karnym zdecydował się Damian Szuprytowski. Piłkarz Radomiaka zabawił się z obrońcami, a następnie został sfaulowany i sędzia nie miał żadnych wątpliwości, wskazując na jedenasty metr.
Do rzutu karnego podszedł Leandro i mocnym strzałem pokonał Pawła Lenarcika. Ostatecznie więcej bramek w tym spotkaniu już nie padło i pojedynek zakończył się remisem 1:1.
– Spotkaliśmy się dzisiaj z zespołem, który może śmiało mówić o tym, że gra o awans, bo jakości w nim nie brakuje. Jeśli chodzi o nasz zespół to muszę powiedzieć, że na ile mieliśmy sił, możliwości i zmian to liczyliśmy na to, że uda nam się – grając w przewadze – odmienić losy spotkania. Nie udało nam się, ale te ostatnie minuty były przyjemnością dla kibiców, bo to było takie box to box. Nikt nie kalkulował, każdy chciał wygrać, nam się nie udało, ale na szczęście Radomiakowi też się nie udało. Z tego punktu – grając na trudnym terenie – możemy być jednak zadowoleni – stwierdził Artur Derbin, trener PGE GKS-u Bełchatów
– Wydaje mi się, że to dzisiejsze spotkanie było najlepszym, jakie zagraliśmy z dotychczasowych. Paradoksalnie jednak, mamy po nim najmniejszą zdobycz punktową 2:14 FLESZ 2:27 Patrząc na przebieg spotkania to wszystko było OK do momentu czerwonej kartki. 80 minut gramy w osłabieniu i też w takich sytuacjach widać charakter zespołu, jego klasę i zaangażowanie. Wydaje mi się, że w żadnym momencie nie było widać, żeby ktoś zwątpił, że ktoś odpuszczał czy nie chciał tego meczu wygrać. Muszę dzisiaj pochwalić zawodników, bo wykonali bardzo dużą pracę, walczyli o trzy punkty i zagraliśmy bardzo dobry mecz – dodał Dariusz Banasik, trener Radomiaka Radom.
Radomiak ma na swoim koncie siedem punktów i zajmuje trzecie miejsce w tabeli. W następnej kolejce ekipa Dariusza Banasika zmierzy się na wyjeździe ze spadkowiczem z I ligi, Olimpią Grudziądz. Początek spotkania w sobotę o godzinie 18:00.