Za nami kolejny ligowy mecz Radomiaka Radom. Zieloni w sobotnie popołudnie zremisowali bezbramkowo ze Stalą Stalowa Wola.
Przez cały mecz ekipa Dariusza Banasika dominowała, tworzyła sobie sytuacje bramkowe, ale zabrakło przede wszystkim skuteczności. Radomiak od 53. minuty grał w przewadze jednego zawodnika, ale nie zmieniło to oblicza meczu.
– Przyjechaliśmy do Stalowej Woli z nastawieniem, że chcemy tu wygrać i przełamać kiepską passę meczów wyjazdowych. Dzisiaj byliśmy bardzo blisko, chyba najbliższej zwycięstwa z tych wszystkich dotychczasowych meczów wyjazdowych. Jeśli nie wykorzystuje się sytuacji stuprocentowych to nie można myśleć o wywiezieniu trzech punktów. Takich okazji mieliśmy dzisiaj sporo. W pierwszej połowie dwie sytuacje sam na sam Patryka Mikity i Bruno Luza, swoje okazje mieli też Szuprytowski, Kaput czy Makowski. Trochę przykro, bo uważam, że z przebiegu meczu zasługiwaliśmy na to zwycięstwo – mówi Dariusz Banasik, trener Radomiaka Radom.
– Punkt zdobyty w takich okolicznościach, przy grze w dziesiątkę i przy tylu sytuacjach Radomiaka jest dla nas sukcesem. Chcę pogratulować chłopakom, bo ci, którzy weszli pomogli w dobrej grze. Tak jak powiedział trener gości, umiejętnie się broniliśmy i staraliśmy nie wchodzić za głęboko, choć próbowaliśmy utrzymać się przy piłce i przeprowadzić jakieś kontry – ocenia Krzysztof Łętocha, trener Stali Stalowa Wola.
Radomiak po ósmej kolejce ma na swoim koncie 14 punktów i zajmuje szóste miejsce w tabeli. W następną sobotę zieloni zmierzą się przed własną publicznością z Gryfem Wejherowo. Pierwszy gwizdek sędziego o godzinie 17:00.