W środę drugi mecz sparingowy w zimowym okresie przygotowawczym rozegrali piłkarze Radomiaka Radom. Zieloni na wyjeździe przegrali z ligowym rywalem – Stalą Stalowa Wola 0:2.
Pierwsza połowa była wyrównana, obydwie drużyny miały swoje sytuacje, ale nie potrafiły zamienić ich na gola. Pierwszego gola gospodarze zdobyli w 75. minucie, gdy Mateusza Kochalskiego pokonał Andrzej Trubeha. Rezultat w 84. minucie ustalił Michał Kitliński.
– Wynik oczywiście nie jest najważniejszy w sparingu, bo każdy jest na innym etapie przygotowań i trenuje co innego. Patrząc obiektywnie, zagraliśmy dwie różne połowy. W pierwszej połowie obydwie ekipy grały bardzo dobrze, dużo akcji, duże tempo. Zabrakło skuteczności, choć za to można zawodników jeszcze rozgrzeszyć. Druga połowa w moim odczuciu zdecydowanie słabsza, graliśmy bardzo eksperymentalnym składem, bo trzech zawodników było po chorobach, Adam Banasiak dopiero do nas dołączył, niektórzy nie grali na swoich pozycjach, grali też młodzi jak Nowosadko czy Nowakowski. Stal wykorzystała to, miała trzy sytuacje, strzeliła dwa gole. My mieliśmy dużo więcej okazji, ale miałem wrażenie, że chcemy wejść z piłką do bramki – mówi Dariusz Banasik, trener Radomiaka Radom.
Kolejny mecz sparingowy zieloni rozegrają w najbliższą sobotę o godzinie 13. Na boisku przy ul. Chałubińskiego Radomiak zmierzy się z innym ligowym rywalem, Górnikiem Łęczna.