Nieudanie rundę wiosenną II ligi rozpoczęli piłkarze Radomiaka Radom. Ekipa Dariusza Banasika przegrała na wyjeździe z ostatnią w tabeli Olimpią Elbląg 1:2.
Już od samego początku mecz nie układał się po myśli zielonych. Olimpia miała przewagę i udokumentowała ją w 32. minucie, gdy błąd defensywy wykorzystał Michał Fidziukiewicz. Tuż przed przerwą w polu karnym faulował Bruno Luz, a jedenastkę na gola zamienił Jakub Bojas. W drugiej połowie Radomiak ruszył do ataku i zdobył kontaktową bramkę w 62. minucie, gdy pięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Meik Karwot. Zieloni nie zdołali jednak strzelić kolejnego gola i niespodziewanie przegrali w Elblągu.
– Przegraliśmy ten mecz zasłużenie. Byliśmy zespołem słabszym i w przeciągu 90 minut nie stworzyliśmy żadnej klarownej sytuacji z gry. Nie można wygrać meczu, jeśli nie stwarza się sytuacji. Mamy zespół ofensywny, strzelaliśmy zawsze dużo bramek, a dzisiaj nie doszliśmy do żadnej i w rezultacie nie wygraliśmy tego meczu. Zespół Olimpii był bardzo zdeterminowany, dobrze wykonywał stałe fragmenty gry, po których padły dwie bramki – może nie bezpośrednio, ale pośrednio. Duże znaczenie miała druga bramka z rzutu karnego – nie mnie oceniać czy on był, ale w mojej opinii go nie było – mówi Dariusz Banasik, trener Radomiaka Radom.
– Naprawdę zagraliśmy dzisiaj dobre 45 minut. Strzeliliśmy dwie bramki mocnemu zespołowi i to na pewno cieszy. Nie była to gra oparta wyłącznie na obronie, ale też na konstruowaniu akcji i naprawdę podobała mi się ta pierwsza połowa. Druga to zupełnie inny mecz, zgodzę się z trenerem, że druga bramka ustawiła mecz, ale mój zespół bardzo mądrze się bronił. 2:0 to bardzo niebezpieczny wynik. Po straconej bramce nadal graliśmy swoje, nie rozkleiliśmy się i można było z podziwem patrzyć jak moim zawodnikom zależy na tym, żeby Olimpia nie spadła – ocenia Adam Nocoń, trener Olimpii Elbląg .
Porażka Radomiaka spowodowała, że zieloni stracili fotel lidera. Radomianie plasują się obecnie na drugim miejscu z przewagą czterech punktów nad czwartym PGE GKS-em Bełchatów. W następnej kolejce ekipa Dariusza Banasika zmierzy się na własnym stadionie z Rozwojem Katowice. Początek spotkania w sobotę o godzinie 14.