Klęską zakończył się wyjazd Radomiaka Radom do Bełchatowa. Miejscowy GKS boleśnie wypunktował radomian, którzy tego wieczoru byli bezradni.
Strzelanie w 9. minucie spotkania rozpoczął Marcin Zdybowicz. 19-letni snajper wykorzystał dobre podanie od Marcina Marca i bez większych problemów pokonał Artura Halucha. 10 minut przed przerwą po dośrodkowaniu z prawego sektora boiska, piłkę do bramki radomian wpakował Bartosz Biel. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że strzelec po strąceniu piłki przez jednego ze swoich kolegów, znajdował się na ewidentnym spalonym. Zdarzenie umknęło jednak uwadze sędziów, a Zieloni na przerwę schodzili z dwubramkową stratą.
Na bezproduktywną grę szybko zareagował trener Dariusz Banasik, który dokonał dwóch zmian. Z boiska zeszli dwaj zawodnicy, którzy w dużej mierze odpowiadali za stratę drugiego gola: Michał Kaput oraz Mateusz Michalski. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Radomiak prowadził grę, atakował wycofanych gospodarzy, ale to oni strzelali. I tak chwilę przed końcowym gwizdkiem wynik spotkania strzałem w okienko bramki Artura Halucha ustalił 17-letni Dawid Kocyła. Tym samym Radomiak przegrał 3:0, a pierwsze od 14 lat zwycięstwo “Brunatnych” nad “Zielonymi” stało się faktem.