W ostatnim czasie oficjalnie potwierdziło się, iż piłkarki ręczne APR Radom w najbliższym sezonie będą występowały na zapleczu zapleczu ekstraklasy. Ojcem historycznego sukcesu jest Piotr Włoskiewicz, który z zawodniczkami pracuje od samego początku ich przygody ze szczypiorniakiem. Jego podopieczne są bardzo młode, bowiem średnia wieku zespołu oscyluje wokół 20. lat. Młodsze zawodniczki uczęszczają do klasę sportowej w V Liceum Ogólnokształcącym im. Romualda Traugutta w Radomiu.
– Grupa młodych dziewczyn, czasami zagubionych, staje się profesjonalnymi sportowcami, pięknymi kobietami do tego wykształconymi, bo dziewczyny uczęszczają do klasy sportowej w V Liceum Ogólnokształcącym im. Romualda Traugutta w Radomiu. Nie ma z nimi żadnych problemów, awansowały do I ligi. – oznajmił Piotr Włoskiewicz, trener APR Radom.
Wyższa klasa rozgrywkowa wiąże się ze zwiększonymi potrzebami na każdej płaszczyźnie. Akademia Piłki Ręcznej organizacyjnie również wchodzi na wyższy poziom i zatrudnia profesjonalistów, którzy zadbają zarówno o kwestie sportowe jak i administracyjne.
– Pierwsza liga jest przygotowaniami do Ekstraklasy. Dziewczyny mają dobre warunki do rozwoju. Od najbliższego sezonu w klubie będzie pracowało sześciu szkoleniowców, dwóch fizjoterapeutów, dietetyk, trener motoryczny, koordynator badań medycznych, grafik czyli wszyscy ci ludzie, którzy są potrzebni w administracji klubu. – zapowiedział szkoleniowiec radomianek.
Akademia Piłki Ręcznej ma zespoły młodzieżowe na każdym szczeblu rozgrywek, bowiem dla prezesa Wojciecha Bienia oraz Piotr Włoskiewicza szkolenie młodych adeptów jest fundamentem, na którym można budować strukturę klubu.
– Całe nasze działania są ukierunkowane na rozwój tych grup najmłodszych, bo mamy bardzo dobrą młodzież. Nasze dzieciaki są w kadrze Mazowsza, osiągamy dobre wyniki, dlatego jeśli możemy je osiągać bez szkolenia w przedszkolach, to jaki potencjał jest, gdy my tę pracę rozpoczniemy wcześniej? – stwierdził Włoskiewicz.
Akademia Piłki Ręcznej Radom jest jednym z klubów pokrzywdzonych przez nową uchwałę stypendialną. Mimo wszystko w klubie zachowują pokorę, ciężko pracują i patrzą tylko na siebie.
– Nie będziemy się porównywać do nikogo, bo życzymy najlepiej wszystkim radomskim klubom. Pewnie po części zazdrościmy budżetów, jakie mają te kluby, ale ja po 10. latach pracy nie mogę stanąć w jednym szeregu z Radomiakiem czy Czarnymi – stuletnimi klubami, które przeżywały gorsze momenty jak i chwile chwały. Ja mam swoje 5. minut na tym poziomie, na którym jestem. – zakończył
Włoskiewicz to absolutny ewenement na sportowej scenie Radomia, bowiem w Akademii Piłki Ręcznej pracuje bez przerwy od 10. lat. Przypadek rzadki, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, w których wydaje się, że transfery i zmiany są nieodłącznym elementem życia.