Premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że od 17. października w życie wejdzie szereg nowych, bardziej restrykcyjnych obostrzeń. Te dotykają m.in. branży fitness, bowiem od soboty swoją działalność muszą zawiesić siłownie, klub fitness oraz baseny. Decyzja ta spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem branży.
– Decyzję oceniam jako kuriozalną i zupełnie oderwaną od rzeczywistości, bo branża fitness jest branżą pro-zdrowotną. Nasi klubowicze, trenujący w klubach, ćwiczą, żeby poprawić swoje zdrowie i wzmocnić odporność – powiedział Łukasz Tuzimek, menedżer jednego z radomskich klubów fitness.
Czego dowodem były choćby piątkowe zajęcia, dla seniorów, na których pojawiło się sporo przedstawicieli grupy wiekowej 60+.
– Mamy mnóstwo seniorów, którzy dbają o swoje zdrowie, bo czują, że aktywność w pewien sposób jest dla nich lekarstwem. Dzisiaj nawet mamy grupę blisko 20. osób, która jest po 60. roku życia. Oni nie boją się zarażenia, nie boją się infekcji, nie boją się pandemii, bo wszyscy czujemy się tutaj bezpiecznie – wyjaśniał Tuzimek.
Jak dobrze wiemy, decyzja premiera Morawieckiego to już drugi w tym roku cios dla branży fitness. Najpierw siłownie i kluby zostały zamknięte w marcu, a teraz mimo odmiennych zapewnień premiera, ich działalność znowu zostaje zawieszona.
– To będzie decyzja, która bardzo wstrząśnie całą branżą fitness i będzie miała bardzo daleko idące konsekwencje dla naszego życia politycznego i społecznego – zapowiedział trener Łukasz Bilski.
– Jest to drugi lockdown. Nie wiem, jak długo potrwa, bo nie dostaliśmy takiej informacji i nie wiemy, co przyniesie przyszłość. Branża odczuje to bardzo i inne klub jeszcze bardziej. Zobaczymy, co rząd powie w generalnym rozporządzeniu – stwierdził Łukasz Tuzimek.
Pierwsze słowo będzie należało jednak do branży fitness, która w sobotę, 17. października o godzinie 10:00 rozpocznie swoją demonstrację na Placu Zamkowym w Warszawie. Protestujący domagają się braku lockdownu oraz specjalnych tarcz antykryzysowych, bez których nie uda im się przetrwać.
– Będziemy starali się zasygnalizować rządzącym, że ta decyzja jest nie do zaakceptowania. Na pewno wybierzemy się tutaj dużą grupą znajomych, będą moi studenci również, także do zobaczenia w sobotę na Placu Zamkowym w Warszawie – powiedział Bilski.
– Zapraszam wszystkich na Plac Zamkowy. Cała branża fitness zgłasza swój protest przeciwko lockdownowi w naszej branży. Przedstawicielstwo naszego klubu będzie wraz z zaprzyjaźnionymi klubami z okolicy. Walczymy przede wszystkim o zniesienie lockdownu i pozwolenie nam na działalność – wytłumaczył Łukasz Tuzimek.
Ogrom wątpliwości budzi również sama natura wirusa, przed którym próbuje bronić nas rząd. Wszak coraz więcej ekspertów kwestionuje skuteczność wprowadzanych przez rząd obostrzeń oraz ich zasadność.
– Wielu ekspertów też się wypowiada, że są to zbyt daleko idące obostrzenia. Nie wiem, czy ktoś sobie zadał pytanie, co się teraz z tym wirusem dzieje. W takich krajach jak Białoruś, Rosja czy Szwecja. Tam tych obostrzeń nie było nigdy. Dlaczego nasz kraj wprowadza takie ograniczenia? To jest poza granicami pojęcia – stwierdził Bilski.
Sobotnie zgromadzenie będzie miało charakter spontaniczny, ponieważ wystąpiły ku temu wszelkie przesłanki, a oficjalnego protestu nie zdążymy zgłosić – poinformowała Polska Federacja Fitness, która organizuje sobotnią demonstrację.