Ewa Brodnicka przygotowuje się do powrotu na ring. 36-letnia pięściarka w październiku minionego roku przegrała starcie o pas mistrzowski federacji WBO z Mikaelą Mayer, Walka ta obyła się w Las Vegas na gali organizowanej przez Eddiego Herarna, właściciela grupy Matchroom Boxing.
– Kilka błędów się pojawiło w tej walce. Na pewno półdystans jest do poprawienia. Teraz mocno na d tym pracujemy. Ta walka mimo że była przegrana, to dała mi takie poczucie, że jestem w stanie walczyć z najlepszymi zawodniczkami na świecie, że potrafię postawić im mocne warunki – powiedziała Ewa Brodnicka.
Podobne stanowisko zajmuje trener Brodnickiej, Gus Curren, który dostrzega w swojej podopiecznej nieustanny progres.
– Z każdą walką Ewa stawia krok naprzód. Staje się coraz lepsza. Walczyła z zawodniczką ze światowego topu, mistrzynią Mikaelą Mayer. Mam nadzieję, że dostaniemy szansę rewanżu. Ewa poprawia się cały czas, więc zobaczycie ją lepszą, w pełnej krasie – zapowiedział trener Gus Curren.
Popularna „Cleo” nie ukrywa, że jej celem jest jak najszybszy powrót na mistrzowski tron. Pierwszą przeszkodą w drodze na szczyt będzie bułgarska pięściarka Milena Koleva, która w zawodowej karierze wygrała 10 walk, a 11-krotnie schodziła z ringu na tarczy. Wbrew pozorom, najbliższe starcie na gali Tymex Boxing Night 16 to twardy orzech do zgryzienia, bowiem bułgarska pięściarka w swojej karierze stawiała opór takim zawodniczkom jak Katie Taylor czy Maiva Hamadouche.
– Dawała dobre rundy i jak na powrót to jest mocna rywalka, bo mieliśmy możliwość zakontraktowania innych, ale nie ma sensu. Jak już walczyłam z najlepszymi na świecie, to trudno byłoby się przygotowywać do jakiegoś przysłowiowego „ogórka”. Bardzo poważnie podchodzę do tego pojedynku – zaznaczyła popularna „Cleo”.
Tak jak przy okazji poprzednich pojedynków tak i teraz pieczę nad polską pięściarką sprawuje Gus Curren, a oprócz niego w przygotowaniach pomaga trener Leszek Pyrka, który odpowiada za przygotowanie fizyczne. Brodnicka czerpie również z doświadczenia Michała Żeromińskiego, który na sparingi do Pionek przywozi swoich utalentowanych podopiecznych. We wtorek „Cleo” miała również przyjemność sparować z Natalią Marczykowską z klubu RKB Boxing Radom, która rozwija swoje rzemiosło pod okiem trenera Adama Jabłońskiego.
– Zawsze jest ciężko. Do walki trenuje się 2-3 miesiące. W związku z tym trzeba tutaj dawać z siebie wszystko. Trenujemy ciężko, ale również mądrze. Nie przetrenowujemy się, bo często zdarza to się u pięściarzy – powiedziała.
Równolegle z Brodnicką do występu na gali Tymex Boxing Night 16 przygotowuje się Stanisław Gibadło. Oprócz tego na obozie w Pionkach przebywa Jonathan Alex Pierre, który do Polski przyleciał za sprawą Gusa Currena. Amerykanin 12 lutego wygrał walkę w Stanach przez nokaut w pierwszej rundzie, a po wspomnianym weekendzie zameldował się w Pionkach, gdzie znajduje się baza pięściarzy ze stajni Mariusza Grabowskiego.
– Polska to mój dom. Pionki są super. Do Polski przyleciałem ponad 4 lata temu. Kocham Pionki. Nie jestem najbardziej zadowolony ze śniegu, ale spodziewałem się tego – stwierdził z uśmiechem na ustach amerykański trener Gus Curren.
– Pionki moim zdaniem staną się takim centrum, sercem pięściarstwa. Mamy świetne warunki. Mariusz Grabowski obiecywał nam, ze przygotuje nam gym, ale nie spodziewaliśmy się, że będzie to tak ładny klub i uważam, ze jest to jeden z najlepiej wyposażonych klubów w Polsce.
Gala Tymex Boxing Night 16 odbędzie się 13 marca i będzie transmitowana w TVP Sport. W walce wieczoru Damian Wrzesiński zmierzy się z Julio Barrazą.