W środę Radomiak Radom zagrał na wyjeździe zaległy mecz 21. kolejki rozgrywek Fortuna 1 Ligi z Puszczą Niepołomice. „Zieloni” mimo fatalnych warunków do gry w piłkę gładko rozprawili się z rywalem.
Drużynę z Niepołomic już w 17. minucie meczu napoczął Mateusz Radecki, który wykorzystał dobre dośrodkowanie Miłosza Kozaka z rzutu rożnego i głową skierował piłkę do siatki Mateusza Górskiego. Prowadzenie podwyższył w 39. minucie Karol Angielski, który w ciemno poszedł na piłkę sparowaną przez golkipera gospodarzy po strzale Damiana Gąski i wbił ją do pustej bramki. Był to ostatni bramkowy akcent w tej części gry. Trener Tomasz Tułacz w przerwie zdecydował się na trzy zmiany, ale i to nie pomogło Puszczy uratować meczu. W 82. minucie po raz kolejny po strzale głową na listę strzelców wpisał się Mateusz Radecki, a wynik na 4:0 w 86. minucie gry ustalił Dominik Sokół, którego strzał był pierwszym kontaktem z piłką po wejściu na plac gry.
– Ja się bardzo cieszę. Może nawet nie z wyniku, ale z podejścia i zaangażowania. Taki zespół jest aż przyjemnie prowadzić, bo była wola walki, gra z polotem i to zarówno u siebie jak i na wyjeździe. To nas teraz cechuje – powiedział po meczu Dariusz Banasik, trener Radomiaka Radom.
Trzy gole z czterech zdobytych przez Radomiaka były efektem dobrze wykonanych stałych fragmentów gry.
– Na pewno też dużo czasu na to poświęcamy, ale w ostatnich meczach dużo bramek ze stałych fragmentów gry nie strzelaliśmy, dlatego też cieszy, że w tym wyszło. Ciężkie warunki były, wiedzieliśmy, że ze stałych fragmentów gry też jesteśmy w stanie strzelić bramkę. To się udało i to naprawdę cieszy – dodał Damian Gąska.
Dla radomian zwycięstwo z Puszczą było czwartym triumfem z rzędu. W ostatnich czterech meczach podopieczni trenera Dariusza Banasika zdobyli 10 goli i nie stracili nawet jednej bramki.
– Z tego powodu się cieszymy, ale też wiemy, że ta liga jest jeszcze długa, że będziemy mieli jeszcze trudne momenty i dzisiaj się oczywiście cieszymy, chwalimy tutaj zawodników za zaangażowanie, za grę, ale też za chwilę skupiamy się na kolejnych meczach –
Zawodnicy i sztab mają teraz chwilę na odpoczynek, bowiem najbliższy weekend będzie kolejnym, w którym ci nie będą występować. Radomiak ze względu na obchody związane z jubileuszem istnienia GKS-u Tychy zmierzy się z tyszanami we wtorek, 20 kwietnia. Pierwszy gwizdek o godzinie 17:40.